Bernard Sanders, 78- letni amerykański senator z Vermont ubiegający się o prezydencką nominację Partii Demokratycznej trafił do szpitala z powodu silnego bólu w okolicach klatki piersiowej. Nie jest w stanie prowadzić swojej kampanii.

„Wczoraj wieczorem, podczas jednego ze spotkań wyborczych senator Sanders poczuł dyskomfort w klatce piersiowej” – przekazał w komunikacie Jeff Weaver, wieloletni doradca polityka i przedstawiciel jego sztabu. „Po przeprowadzeniu badań lekarskich stwierdzono zatory w tętnicy. Pomyślnie przeprowadzono zabieg założenia dwóch stentów”.

Weaver powiedział dziennikarzom, że Sanders czuje się dobrze, jest „w dobrym nastroju”, ale potrzebuje czasu na regenerację. Jego kampania musi więc zostać zawieszona. Przynajmniej „na najbliższe dni” według słów jego doradcy. Wszystkie zaplanowane spotkania Sandersa i inne imprezy kampanijne z jego udziałem nie będą póki co przeprowadzane. Jak wyraził się Weaver – do odwołania („until further notice”).

Bernard Sanders jest najstarszym kandydatem starającym się o nominację demokratów w wyścigu o Biały Dom. Sam siebie określa jako „demokratycznego socjalistę”, głosi elementarne socjaldemokratyczne poglądy w polityce wewnętrznej, jego najsłabszą stroną jest polityka zagraniczna. W 2016 r. wstrząsnął demokratycznym establishmentem, rzucając wyzwanie Hillary Clinton, która ostatecznie zdobyła nominację wyłącznie dzięki fałszerstwom dokonanym na jej rzecz, co przyznała nawet szefowa Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej Donna Brazile.

Według sondaży, obok byłego wiceprezydenta Joe Bidena i senator Elizabeth Warren, Bernie Sanders jest w pierwszej trójce kandydatów, którzy mają największe szanse na uzyskanie nominacji Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich w USA w 2020 roku.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Ja myślę, że w USA pojęcie „emerytura” jest albo nieznane albo stygmatyzujące. I stąd takie kwiatki.

  2. Z całym szacunkiem dla Sandersa, ale zarówno on jak i pozostali kandydaci na fotel prezydencki (Trump, Biden czy Pelosia) to staruchy, które powinny sobie dać spokój z polityką. Bo polityka, szczególnie w wydaniu USA-ńskim wymaga końskiego zdrowia i kondycji. A oni doprowadzą kraj do „ubreżniewienia”. (Pamięta ktoś jeszcze rządy późnego Breżniewa?)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…