150 tys. zł – taką kwotę radni Sopotu zdecydowali się przeznaczyć na leczenie dzieci ze zniszczonego wojną w Syrii Aleppo. Niestety, rząd wciąż nie zgadza się na to, żeby samorząd je przyjął i im pomógł.

Sopot przeznaczy 150 tys. zł z miejskiego budżetu na leczenie syryjskich sierot, które ściąga do kraju/flickr.com/MaximillianV

Na dzisiejszej sesji Rady Miasta radni PiS wstrzymali się od głosu, jednak wcześniej, w grudniu zeszłego roku, wszyscy byli przeciw przyjęciu do Polski grupy sierot z Aleppo. Pomimo ich sprzeciwu udało się przyjąć rezolucję o pomocy, wtedy jednak na drodze stanął polski rząd – Mariusz Błaszczak (zadeklarowany chrześcijanin) kategorycznie nie zgodził się na wpuszczenie do kraju potrzebujących leczenia i żyjących w zdewastowanym mieście dzieci. Władze Sopotu jednak nie ustają w wysiłkach i nie zamierzają zrezygnować ze swojego planu, który zresztą, biorąc pod uwagę skalę potrzeb w Syrii, ma znaczenie raczej symboliczne. Na razie szykowany jest przyjazd dwójki dzieci, które potrzebują pomocy protetycznej: 11-letnia dziewczynka i 10-letni chłopiec mają już zapewnione miejsce, a dzisiaj na sesji przegłosowano, że miasto m.in. na ich leczenie wyda 150 tys. zł.

– Uważam, że prezydentowi Sopotu zależy na otoczce wyborczej. Lepsze efekty przyniosłaby pomoc na miejscu, w Syrii – tłumaczył w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Piotr Meler, radny PiS. Teza ta wydaje się o tyle zaskakująca, że aż 57 proc. Polaków uważa, że jako kraj nie powinniśmy przyjmować uchodźców, co zresztą jest w dużej mierze „zasługą” kolegów radnego Melera oraz polityków związanych z Pawłem Kukizem i Ruchem Narodowym. Jak dotąd Sopot jest jedynym miastem, które podjęło w tym kierunku jakiekolwiek działania. Niedawno Jacek Majchrowski, do którego apelowali w tej sprawie działacze i działaczki partii Razem i organizacji prouchodźczych, odmówił przyjęcia i pomocy dzieciom z Syrii.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Ale kłamiecie. Wniosek Sopotu ws. imirantów nie mówił o dzieciach, tylko bliżej nieokreślonej liczby uchodźców z Syrii w dowolnym wieku. Być może było wśród nich kilka sierot, o czym nie wspominano we wniosku, które teraz robią za „słowo-wytrych” mające wzbudzić oburzenie na rząd PiS.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…