Filip Chajzer ruszył w miastopytać ludzi, czy rozpoznają symbol SS (jest to pokłosiem wybryku modowego Michała Witkowskiego). Wyniki sondy są zaskakujące: piorun, Metallica, strzały, skrzynka z prądem, liczba 44, Powstanie Warszawskie. Na 41 rozmówców symbol rozpoznało jedenaścioro.

Ciekawszym niż niewiedza rozmówców, dobranych zresztą pod kątem wieku – Chajzer przepytywał wyłącznie młodych – była reakcja Krzysztofa Skórzyńskiego, dziennikarza Fakty TVN, na Twitterze. Uznał on bowiem, że braki w wiedzy historycznej są ściśle powiązane z dyskusją o potrzebie edukacji seksualnej („Dalej sprowadzajmy dyskusje o edukacji do problemu kondomów, bocianów czy szerzej – wychowania seksualnego”). Jednym słowem wiedza o antykoncepcji, cyklu hormonalnym czy też znajomość technik zwalczania molestowania sprawia, że automagicznie wyparowuje z głowy pamięć o okupacji i Zagładzie. I, po chwili zastanowienia, stwierdzam, że nie byłoby to takie najgorsze.

Co roku przemocy seksualnej doświadcza, w zależności od źródeł, 10-20 procent małoletnich. Edukacja seksualna pozwala między innymi uczyć młodych ludzi reakcji na niechciany dotyk, zachowań podczas pierwszych kontaktów seksualnych i umacniania prawa do powiedzenia „nie”. Pozwolę sobie na stwierdzenie, że jest to istotniejsze niż znajomość historycznych symboli i ich odniesień.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…