Jeden z najlepszych polskich piłkarzy skrytykował nierówności płacowe. Jakub Błaszczykowski wyznał niedawno w rozmowie z niemieckim programem telewizyjnym, że jego zarobki jako futbolisty są zdecydowanie zbyt wysokie. Ciekawe co na to polscy kibice, którzy często z lekceważeniem wypowiadają się o lewicowej krytyce kapitalistycznego porządku?
„Gram tylko w piłkę nożną, nie powinienem zarabiać więcej niż lekarz czy policjant” – te słowa Błaszczykowskiego zostały przedstawione w formie graficznej przez fejsbukową stronę lajfstajlowego magazynu „Taff” emitowanego na kanale ProSieben. Wypowiedź wywołała spore poruszenie wśród fanów programu. Część z nich zarzucała piłkarzowi wypowiadanie się z bardzo wygodnej pozycji bogatego człowieka, inkasującego miliony w ramach lukratywnego kontraktu. Inni chwalili zawodnika AFC Fiorentina za odważną i „odpowiedzialną społecznie” wypowiedź. Wśród komentujących pojawiły się też głosy polskich użytkowników Facebooka, który nie kryli oburzenia postawą swojego boiskowego bożyszcza, które ośmieliło się użyć, jak to określił jeden z nich „komunistycznego języka”. Polacy zalecali również Błaszczykowskiemu, aby przekazał część swojego uposażenia na cele charytatywne.
Jakub Błaszczykowski pochodzi z niewielkiej wsi Truskolasy w powiecie kłobuckim w północnej części województwa śląskiego. Bezrobocie w tym regionie jeszcze w połowie ubiegłej dekady przekraczało 30 proc. Obecnie wskaźnik ten, wg danych z 2014 roku, wynosi 14 proc. Możliwe więc, że strzelec zwycięskiego gola w dzisiejszej potyczce z Ukrainą wrażliwość społeczną wyniósł z obserwacji realiów społeczno-ekonomicznych, w których przyszło mu dorastać.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
No wlasnie to ma wspolnego z kapitalizmem
Oj, chyba następnym klubem Błaszyczkowskiego będzie FC Livorno…
AS Livorno, pier.dolnąłem się.
A co ma wspólnego piłka kopana z kapitalizmem? Boiska fundują samorządy i one też finansują kluby sportowe a owi słynni sponsorzy to nic innego jak państwowe firmy typu Orlen, KHGM etc. Na dodatek z naszych podatków „zabezpieczane” są mecze inne wydarzenia. Piłka nożna to klasyczny przykład zerowania i przelewania z publicznego koryta do prywatnych kieszeni. Vide afera z klubem Zawisza Bydgoszcz.
Niedawno widziałem graficzkę porównującą zarobki nauczycieli akademickich z trenerami futbolu w USA. Smutna sprawa.
Trzezwe skomwntowankw absurdalnych zarobkow kopaczy. Jak znam polskich niewolnikow to nie zgodza sie z Jakubem.