Do głodującego miasta, Madai, która od ponad pół roku jest oblegana przez siły Baszszara al-Asada i i odcięta od jakichkolwiek transportów żywności, tydzień temu po raz pierwszy od ponad trzech miesięcy dotarł konwój humanitarny. Mimo to od tego czasu zmarło z głodu kolejnych pięć osób.

facebook.com/Madaya
facebook.com/Madaya

Madaja to niewielkie miasto przy granicy z Libanem, mieszka tu ok. 40 tys. osób. W lipcu 2015 roku zostało otoczone przez połączone siły rządowe i sprzymierzonego z al-Asadem Hezbollahu, od początku wyjazd z miasta był bardzo utrudniony. We wrześniu odcięto regularne dostawy prądu; a tereny dookoła obłożone zostały minami, które miały zapobiegać ucieczkom. Do miasta przestała też docierać żywność. Zdesperowani mieszkańcy mimo zagrożenia próbowali szukać pożywienia na zewnątrz, wielu z powodu min zginęło bądź zostało trwale okaleczonych. Mimo wielokrotnych wezwań o możliwość udzielenia pomocy humanitarnej, jak dotąd Syria zgodziła się na tylko na jeden niewielki konwój, który odwiedził Madaję w październiku. W zeszłym tygodniu, 11 stycznia, dopuszczono kolejny, a 14 stycznia jeszcze jeden, jednak życia dużej części wyniszczonych głodem mieszkańców prawdopodobnie nie uda się uratować.

W ciągu ostatniego miesiąca w wyniku niedożywienia zmarły w mieście 32 osoby, w tym pięć odkąd dojechała pomoc humanitarna. Jak podaje ONZ, dziesiątki potrzebują specjalistycznej pomocy medycznej, której nie da się im udzielić na terenie miasta. Rząd nie chce się jednak zgodzić na ewakuację wszystkich potrzebujących.

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon oficjalnie potępił działania wojsk Baszara al-Asada, nazywając izolację mieszkańców Madai „aktem okrucieństwa”. Podkreślił, że stosowanie masowego głodu jako broni w wojnie domowej jest niedopuszczalne. Jak podaje Organizacja, w sumie na terenie Syrii znajduje się ok. 15 miast w podobnej sytuacji, w których mieszka w sumie prawie pół miliona ludzi – część z nich okupowana jest przez wojska rządowe, a część przez Państwo Islamskie.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Czyżby umierali z głodu dlatego,że terroryści z An-Nusry nie pozwalają im opuścić miasta ? A może rebelianci mają coś wspólnego z islamistami ?

    „Reżim Assada” był najbardziej postępową dyktaturą w tej części świata.
    Do władzy w Syrii chcą dojść islamscy radykałowie. Ewentualnych niewinnych ofiar żal,ale lepsze zwycięstwo „reżimu”, jak zupełnie wirtualnych demokratów którzy realnie są islamistami.

    Demokratyczni „obrońcy praw człowieka” itd siedzą sobie już dawno na zachodzie,a walczą realnie radykałowie islamscy którzy z demokracją nie mają nic wspólnego i tych samozwańczych „przywódców” mają gdzieś.

    Tak więc choć śmierć z głodu to paskudna śmierć na pewno nie popieram waszego pomstowania na „reżim Assada”.Rząd niepodległej Syrii ma święte prawo walczyć z islamistycznym robactwem i nie ufać zachodnim „konwojom humanitarnym” które mogą w istocie różne rzeczy wozić.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…