Politycy SLD zorganizowali dziś konferencję prasową z udziałem prof. Jerzego Kochana oraz Tymoteusza Kochana, podczas której wyrazili głębokie oburzenie interwencją funkcjonariuszy policji podczas naukowej konferencji o Karolu Marksie w Pobierowie. Jednocześnie władze uczelni wydały oświadczenie, iż rektor poprosi odpowiednie służby o wyjaśnienie sprawy.
„Należy podkreślić, iż ogólnopolskie naukowe konferencje realizowane przez Instytut Filozofii US, odbywają się w Pobierowie cyklicznie od 2010 roku, a samo czasopismo uniwersyteckie „Nowa Krytyka”, będące współorganizatorem przedsięwzięcia, wydawane jest od ponad 25 lat, a jego numery, podobnie jak programy konferencyjne, są ogólnodostępne w Internecie” – możemy przeczytać na stronie Uniwersytetu Szczecińskiego. Rektor zapowiedział, że wystąpi do odpowiednich służb z wnioskiem o wyjaśnienie okoliczności interwencji, która była „nieuprawniona i naruszająca art. 227 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, poprzez brak uzyskania pozwolenia rektora na interwencję służb na terenie uczelni czy choćby brak poinformowania rektora”.
„Jesteśmy w szoku!” – reakcja #SLD #Zachodniopomorskie na wkroczenie policji na konferencję naukową organizowaną na Uniwersytecie Szczecińskim.https://t.co/F7nUdxyCFw
cc: @gs24_pl @radio_szczecin @sldpoland @mmszczecin @GW_Szczecin @Kom_Obr_Dem @strajkeu @ObywateleRP @Trybuna_eu pic.twitter.com/qNvRVuqdGd— Zachpom_SLD (@Zachpom_SLD) 14 maja 2018
Natomiast prof. Jerzy Kochan na zorganizowanej przez SLD z samego rana konferencji prasowej powiedział: – Jako organizator konferencji naukowej i redaktor naczelny czasopisma naukowego „Nowa Krytyka” pragnę stwierdzić, że wizyta funkcjonariuszy policji na konferencji, którzy powiedzieli, że mają za zadanie stwierdzić, czy obrady konferencji nie są sprzeczne z polskim prawem i Konstytucją a także z tzw. ustawą o IPN, same w sobie są już łamaniem prawa i Konstytucji. Ani uniwersytetom, ani samej nauce asysta policji nie sprzyja, a swoboda prowadzenia badań i sporów naukowych to jeden z cywilizacyjnych fundamentów tak demokratycznej Polski, jak i całej demokratycznej Europy i świata. My, jako naukowcy, możemy badać to, co uważamy za warte badania.
– Akcja policji to próba ingerencji w świat naukowy, która nie zdarzyła się po 1989 roku. W najbliższym czasie, w tym samym ośrodku, odbędzie się konferencja poświęcona gender studies, czy również jej organizatorzy mają obawiać się interwencji policji? Nie przestraszymy się tego rodzaju nacisków i represji. Rozmawiałem o tym z naukowcami i dziennikarzami z Europy, którzy są w szoku i nie mogą uwierzyć, że taka sytuacja miała miejsce na polskiej uczelni – dodał Tymoteusz Kochan.
W dyskusji wypowiedział się również przewodniczący szczecińskich struktur SLD Dariusz Wieczorek: – Jestem w szoku, jak taka sytuacja w ogóle mogła mieć miejsce. Uniwersytet zawsze był miejscem dyskusji i wymiany poglądów, a skoro już dzisiaj mają miejsce takie sytuacje, to co dopiero będzie po wprowadzeniu reformy szkolnictwa wyższego, która w założeniach ogranicza autonomię uczelni. Jako SLD zawsze będziemy stać na straży gwarancji konstytucyjnych i będziemy wyjaśniać tę sprawę.
Minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński zadzwonił dziś rano do rektora US z przeprosinami. Zapewnił, że nic nie wiedział o całej sytuacji. Obiecał wyciągnięcie konsekwencji.
Policja przybyła na konferencję naukową na polecenie prokuratora z prokuratury rejonowej Szczecin Zachód. Jak powiedział „Dziennikowi Gazecie Prawnej” podkom. Zbigniew Frąckiewicz, „policjanci, realizując wytyczne prokuratora, przeprowadzili rozmowę z organizatorem konferencji naukowej, zbierając informacje na temat programu i przebiegu konferencji. Interwencja policjantów zakończyła się sporządzeniem notatki, która zostanie przekazana do właściwej prokuratury zlecającej powyższe czynności”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Lub też w kongenialnym tłumaczeniu i wykonaniu Pol’a Mac Adaim’a:
„No more deluded by reaction,
On tyrants only we’ll make war!
The soldiers too will take strike action,
They’ll break ranks and fight no more!
And if those cannibals keep trying,
To sacrifice us to their pride,
They soon shall hear the bullets flying,
We’ll shoot the generals on our own side.
So comrades, come rally,
And the last fight let us face.
The Internationale,
Unites the human race.”
Nie wierzę, że minister nie wiedział. A jeśli nie wiedział, to po dwakroć gorzej: bo powinien wiedzieć, bo podwładni robią to, czego minister nie musi werbalizować.
Ale policja dostała zlecenie od prokuratury. Policja musi zlecenia prokuratury
realizować i nie musi w tym celu mieć zgody swojego ministra. Jeżeli prokurator wyda nakaz aresztowania to policja musi go wykonać choćby aresztowany był niewinny.
Prokuratura zaś podlega zupełnie innemu ministrowi będącemu dodatkowo Prokuratorem Generalnym.
I to do pana Zbyszka powinno się udać z pretensjami.
Warto czasem pomyśleć.
Nie jest istotne, którego ministra ukryte marzenia realizują ochoczo podwładni. Mechanizm jest uniwersalny.
Nie każdy rozkaz należy/można wykonać, nawet jeśli się podlega takiemu czy innemu ministrowi.
„Obłudzie zdzierców, rządom kata
wyzwania zgodnie rzucim krzyk,
co wojsk szeregi z ludem zbrata:
Hej, kolby w górę, łamać szyk.
I żołnierz, wiedząc przeciw komu,
a z kim o lepszy walczy los,
bratobójczego sprawcom sromu
śmiertelny jutro zada cios.”