Zakończyły się czterogodzinne negocjacje na forum Rady Dialogu Społecznego. Wnioski? Powstanie międzyresortowy zespół ds. walki z nielegalnymi przewoźnikami, stosowna ustawa ma powstać do wakacji. Ministrowie Adamczyk i Emilewicz odtrąbili sukces, ale taksówkarze niekoniecznie wyszli z centrum „Dialog” w tak wyśmienitych nastrojach. Mobilizują się i rozważają zablokowanie okolic lotniska na Okęciu, sytuacja jest rozwojowa.
W poniedziałek wieczorem przedstawiciele protestujących taksówkarzy z „Solidarności”, przedstawiciele KPRM i resortów infrastruktury oraz przedsiębiorczości podpisali wstępne porozumienie. Dzięki temu udało się uniknąć kontynuacji protestów we wtorek. Dziś ruszyły dalsze negocjacje zapisów noweli zwanej „lex Uber”.
Taksówkarze sprzeciwiają się legalizacji pośredników, żądają wycofania się z tych planów oraz ograniczenia działalności przewoźników korzystających z technologii mobilnych. Po zawarciu wstępnego porozumienia w poniedziałek wieczorem, będą dalej negocjować z rządem swoje postulaty – według nich legalizacja pośredników konserwuje szarą strefę zamiast ją eliminować.
– Jesteśmy w pogotowiu strajkowym. Dopóki trwają rozmowy, to nie widzę powodu, żebyśmy protestowali. Jeśli gdzieś te rozmowy nie będą szły takim torem, jakbyśmy sobie wyobrażali, nie będą się zamykać w jakiś ramach czasowych, niestety będziemy musieli odwiesić akcję protestacyjną – poinformował rano przewodniczący mazowieckiego NSZZ „Solidarność” Rafał Piotr Jurek.
Na czym stanęło po czterech godzinach negocjacji?
– Wywiązaliśmy się ze zobowiązań. Poruszyliśmy problemy podnoszone przez taksówkarzy. Był UOKiK, administracja skarbowa prokuratura, która zapewniła, że w kilku sprawach toczą się już postępowania. Służby zobowiązały się też do czasu wejścia ustawy w życie wszcząć dodatkowe postępowania, tak aby świadczący usługi nielegalnie, byli eliminowani z rynku – powiedziała Jadwiga Emilewicz na wspólnej konferencji prasowej z przedstawicielami protestujących.
– Na chwilę obecną uzyskaliśmy to, co było realnie do uzyskania, czyli powstanie zespołu – z naszym udziałem – do walki z nielegalnymi przewoźnikami, oraz zapewnienia co do ustawy. Nie wiemy, ile będzie trwa proces legislacyjny. Nas najbardziej interesowała walka ze stajniami Ubera. Jeżeli nie będzie realnych wyników działań rządu, przypomnimy się przed wyborami – powiedział Rafał Jurek. Nie potrafił jednak na sto procent stwierdzić, czy dalsze protesty nie będą miały miejsce – widać, że nastroje wśród taksówkarzy są bojowe i że sami liderzy związkowi niekoniecznie panują nad gniewem „dołów” (zwłaszcza po dzisiejszym incydencie w Zabrzu: stanęła w płomieniach zaparkowana taksówka należąca do mężczyzny, który w nocy wrócił z protestu w Warszawie).
Od godziny 11.30 w czterech punktach Warszawy czekało w pogotowiu strajkowym około 1,5 tys. taksówek. Część chce protestować dalej, rusza na lotnisko. Ale niektóre korporacje, jak MPT czy związek „Warszawski Taksówkarz” apelują o spokój, niepoddawanie się nastrojom i trzymanie się warunków wstępnego porozumienia.
Wiadomo już, że pomysł, który padł w poniedziałek – tymczasowego zablokowania aplikacji takich jak Uber czy Bolt – nie zostanie zrealizowany. Lotnisko na Okęciu jest obstawione przez policję.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…