Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego orzekli, że zeszłoroczna ustawa o reprywatyzacji gruntów w Warszawie jest zgodne z ustawą zasadniczą. Decyzja ta może zakończyć trwający od lat dziewięćdziesiątych proceder obrotu tytułami własności. Najpierw jednak dokument musi zostać podpisany przez prezydenta.

wikipedia commons
wikipedia commons

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest werdyktem na który oczekiwano w stolicy przez wiele lat. Działalność mafii zajmujących się przejmowaniem roszczeń do nieruchomości był jednym z najpoważniejszych problemów prawnych i społecznych w ostatnich dwóch dekadach. Teraz jednak proces unormowania całej sprawy natrafić może na nieoczekiwaną barierę. Rząd Beaty Szydło nie uznaje bowiem wyroków TK od początku roku, kiedy wybuchł kryzys konstytucyjny. Decyzje zespołu sędziów nie są publikowane w Dzienniku Ustaw. W ten sposób impas prawny w stolicy może jeszcze potrwać, jeśli prezydent Duda zachowa się tak jak w przypadku poprzednich orzeczeń.

Wyrok odczytany przez prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego stanowi, że tereny publiczne będzie można łatwiej ochronić przed zakusami tzw. „przedwojennych właścicieli”. Nie do ruszenia będą szkoły, przedszkola, parki czy szpitale.
Przyczyną sporów była decyzja władz PRL z 1950 roku, tzw. dekret Bieruta, który przekazywał wszystkie grunty władzy ludowej.  Ustawę motywowano wówczas „racjonalnym przeprowadzeniem odbudowy stolicy i dalszej jej rozbudowy zgodnie z potrzebami narodu”. Uspołeczniowych zostało ok. 12 tys. ha gruntów, w tym ok. 20-24 tys. nieruchomości.
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…