Prezydent USA grozi okrutną policyjną represją przeciwko wszelkim protestującym, którzy gromadzą się, aby go potępić podczas jego wiecu wyborczego w Tulsa w Oklahomie.
„Wszyscy protestujący, anarchiści, agitatorzy, rabusie i łobuzy, którzy jedziecie do Oklahomy, musicie zrozumieć, że nie będziecie traktowani tak, jak w Nowym Jorku, Seattle czy Minneapolis. To będzie zupełnie inna scena!” – zapowiedział prezydent USA Donald Trump w piątek na Twitterze. Tym samym zrównał protestujących ze złodziejami sugerując, że, jeśli nie odstąpią od protestu, zostaną brutalnie potraktowani przez policję. Tweet prezydenta, oprócz gróźb, zawiera również fałszywą sugestię, jakoby w wymienionych wyżej miastach policja wykazywała powściągliwość w swoich reakcjach na pokojowe demonstracje.
The president is threatening violence against people who protest him pic.twitter.com/1ThtHYfS8E
— Adam Serwer? (@AdamSerwer) June 19, 2020
Przeciwnicy Trumpa są oburzeni. „Prezydent wyraża zamiar naruszenia Konstytucji, odmawiając Amerykanom prawa do pokojowego gromadzania się w ramach Pierwszej Poprawki do konstytucji” – napisał na Twitterze Demokrata Don Beyer, członek Izby Reprezentantów. „Trump ubóstwia dyktatorów, którzy reagują przemocą i krytyką. Nie nadaje się na urząd” – dodał.
Republikański burmistrz Tulsy, gdzie ma odbyć się rzeczony wiec, G. T. Bynum, prewencyjnie wprowadził godzinę policyjną, która ma obowiązywać aż do najbliższej niedzieli w godz. od 22.00 do 6.00 rano w okolicach, w których Trump będzie agitował wyborców. W ramach uzasadnienia powołał się na rzekome „informacje z Departamentu Policji w Tulsa i innych organów ścigania, z których wynika, że osoby z zorganizowanych grup, które były zaangażowane w destrukcyjne lub agresywne zachowania w innych stanach, planują podróż do miasta Tulsa w celu spowodowania niepokoju w okolicach wiecu”. No, jasne!
Oskarżany o dyktatorskie zapędy, o brak zrozumienia, czym jest wolność słowa i prawo do zgromadzeń, Trump znalazł sposób na to, by szczuć Amerykanów na siebie, oddzielając rzekomo dobrych protestujących od złych. W przemówieniu w Białym Domu na początku tego miesiąca amerykański prezydent przedstawił się jako „sojusznik wszystkich pokojowych protestujących”, a zarazem przeciwnik „zawodowych anarchistów, brutalnych tłumów, podpalaczy, łupieżców, przestępców, uczestników zamieszek, Antify i innych”.
Piątkowy tweet prezydenta wskazuje na to, że „podpalaczami” i „przestępcami” są dla niego wszyscy ci, którzy nie zgadzają się z jego polityka i głośno dają temu wyraz. Pod pretekstem zaprowadzania porządku na ulicach amerykańskich miast postępuje zjawisko kryminalizacji protestu jako takiego, zwłaszcza gdy ma on charakter lewicowy i postępowy.
Na słowa Trumpa zareagowała organizacja American Civil Liberties Union (ACLU), która zapowiedziała, że jeśli organy ścigania zaatakują pokojowych demonstrantów w Tulsa, skieruje wobec nim wniosek do sądu.
„Każdy prezydent, burmistrz lub szef policji, który atakuje protestujących, powinien zrozumieć, że zostanie pozwany, tak jak to zrobiliśmy w D.C., Seattle i Minneapolis” – czytamy w oświadczeniu organizacji.
Symbolicznym jest, że amerykański prezydent zapowiada rozprawę z protestującymi w Tulsie, gdzie w 1921 roku doszło do makabrycznej rasistowskiej masakry.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Będąc narcystycznym socjopatą można spokojnie zostać prezydentem usa i trzymać paluchy na wybuchowych przyciskach w białym domu.demokraci czy republikanie – wszystko jedno.Jeden ch…Ten szkodliwy kraj napędza jedno słowo.”WOJNA”Oczywiście doj…ią tylko tym ,którzy są słabsi.Wzór wolności jest jak narąbany przystankowy łobuz,który wali w gębę i wyciąga portfel.Bo może.Bo on przyzwyczaił się ,że dostaje to czego chce.Jak chce ,żeby pożyteczny i…ta był prezydentem wasalnego kraju to udzieli mu audiencji i nawet poklepie po plecach.