Przedstawił go osobisty adwokat Donalda Trumpa, Michael Cohen. Komentatorzy są oburzeni, twierdzą, że jest wybitnie prorosyjski. O sprawie pisze “New York Times”.
Michael Cohen jest zaufanym doradcą Trumpa, współpracuje z nim od 2007 roku. To on opracował “równoległy plan pokojowy dla Ukrainy” i przedstawił go prezydentowi. Komentatorzy zwracają uwagę, że nie został on przygotowany przez osoby, które pracują w dyplomacji. Jednak Cohen uważa, że sprawę Ukrainy można rozwiązać według innego klucza niż domaganie się odwołania aneksji Krymu. Do pracy nad dokumentem zaangażował między innymi ukraińskiego deputowanego Andrija Artemenkę. On też wypowiada się na łamach “NYT”, zachwalając projekt.
– Teraz, gdy w Stanach Zjednoczonych władzę sprawuje Trump, jest możliwość starania się o plan pokojowy dla Ukrainy. Wiele osób nazwie mnie rosyjskim agentem, amerykańskim agentem, agentem CIA. Ale jak można znaleźć dobre rozwiązanie między naszymi krajami, jeśli nie rozmawiamy? – stwierdził, zapowiadając, że ma dowody na skorumpowanie Poroszenki i jest gotów podjąć działania, aby odsunąć go od władzy. Nie krył, że do mediacji zachęcała go administracja Władimira Putina.
Co dokładnie znajduje się w założeniach planu, nie wiadomo, jednak niewątpliwie nie zakłada on wspierania obecnego prezydenta Ukrainy. W Kijowie już zareagowano oburzeniem. Oburzony jest również ambasador Ukrainy w USA Wałerij Czałyj: – Jest to rażące naruszenie ukraińskiej konstytucji. Takie pomysły nie powinny być lansowane i rozwijane przez osoby, które jawnie lub skrycie reprezentują interesy rosyjskie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
banderowców do wora, a wór do jeziora – oto najlepszy plan dla upadliny
Piękne rozwiązanie problemu upadlińców, trzeba jeszcze postawić patroszenke i spółke /naszych matołów którzy finansowali banderowców /pod trybunał za zbrodnie wojenne
Zasadnicza różnica obu planow polega, że pierwszy wariant poprzedniej administracji zakładal mocne zaangażowanie militarne i walke do ostatniego ukraińskiego, a jak się da, to i naiwnego polskiego żołnierza. Obecny zakłada jako minimum zamrozenie status quo, z ewntualnym tolerowaniem nadzoru Ukrainy nad autonmicznymi rejonami. To po to przyspieszona decyzja o uznaniu przez Rosję paszportów, żeby można było się z czegoś wycofać. A Krym? Sami Ukraincy przez bezrozumną polityke zrazili do siebie nie tylko Rosjan, ale i innych. Czysta rasowo Ukraina, jako mrzonka hajdamaków po raz kolejny przynosi biedę i nieszczęścia samym Ukraińcom.