Drastyczne ograniczenie praw obywatelskich – tak zmiany w ustawie o zgromadzeniach komentują politycy opozycji. Wedle nowych przepisów Kościół katolicki i rząd zyskają prawo zablokowania każdego innego wydarzenia w przestrzeni publicznej.

Szef MSW, fot. flickr.com / Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
Szef MSW, fot. flickr.com / Ministerstwo Spraw Wewnętrznych

Nowelizacja jest efektem prac ministerstwa spraw wewnętrznych. Resort kierowany przez Mariusza Błaszczaka deklarował, że celem zmian jest zwiększenie bezpieczeństwa podczas wydarzeń, które generują społeczne antagonizmy. – Te przepisy w żaden sposób nie ograniczają praw obywatelskich. Tę zmianę ustawy można by nazwać zmianą, która spowoduje rozwiązanie problemów związanych chociażby z konfrontacją pomiędzy jedną grupą manifestującą a drugą. A więc jest to ustawa o rozwiązywaniu konfliktów – mówił przed głosowaniem szef MSW, wzbudzając aplauz swojego klubu i dezaprobatę opozycji.

Na czym dokładnie polegają zmiany? Przede wszystkim – w jednym miejscu o tym samym czasie nie będą mogły się odbyć dwa zgromadzenia. Największe kontrowersje wzbudza jednak zapis nadający związkom wyznaniowym i władzy państwowej prawo do zgłoszenia wydarzenia wygaszającego legalność zgromadzenia zarejestrowanego wcześniej. Przykładowo: jeśli grupa antyfaszystów zgłosi demonstrację przeciwko przemocy skrajnej prawicy pod pomnikiem Romana Dmowskiego w Warszawie, a tydzień przed protestem chęć organizacji innego wydarzenia w tym samym miejscu wyrazi warszawska kuria, wówczas legalne będzie tylko drugie zgromadzenie. Poważne wątpliwości budzi również wprowadzenie kategorii „zgromadzenia cyklicznego”. Oznacza ono wydarzenie odbywające się regularnie w danej lokalizacji przez okres maksymalnie trzech lat. W tym przypadku również pierwszeństwo będą mieć związki wyznaniowe i władza.

Ustawa została przyjęta w ekspresowym tempie. Do porządku obrad projekt trafił we wtorek, pierwsze czytanie odbyło się tego samego dnia wieczorem, a już w środę posłowie zlecili komisji administracji i spraw wewnętrznych przygotowanie sprawozdania. Wszystko po to, aby przyjąć dokument jeszcze podczas tego samego posiedzenia Sejmu. Opanowana przez PiS komisja wydała pozytywną rekomendacje, wniosek opozycji o wysłuchanie publiczne został odrzucony, a w czwartek odbyło się drugie czytanie. Następnie projekt wrócił do komisji. Dzisiaj posłowie przyjęli ustawę. Wszystkie poprawki opozycji zostały odrzucone. Posłowie nie kryli oburzenia zarówno z powodu trybu przyjęcia ustawy, jak i jej treści. – Pan minister Błaszczak będzie największym organizatorem zgromadzeń i demonstracji w Polsce – perorował Sławomir Nitras z PO. – Komuna wróciła – krzyczeli posłowie Kukiz 15′ i PO. Zmiany są krytykowane przez organizacje broniące praw człowieka oraz przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Adam Bodnar zapowiedział już wczoraj, że jeśli ustawa zostanie przyjęta przez obie izby parlamentu, on zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego. Tego samego, którego werdyktów rząd PiS nie uznaje.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Ale czy starokatolikom też będzie wolno? A katolikom narodowym? Czy tylko tym od Dżona Pałla Der Cwajtego?
    I nie zapominajmy o prawosławnych! Oni też są katolikami, ale nieuznawanymi przez czarnych papistów.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…