„To grozi zapaleniem się całego regionu” – mówił wczoraj Ghassan Salamé, specjalny wysłannik ONZ do Libii, o przedłużaniu się bitwy pod Trypolisem między wojskami dwóch różnych rządów tego kraju. Jego zdaniem do wojny zachęcały „podziały międzynarodowe”. W sąsiedniej Tunezji zatrzymano dwie grupy uzbrojonych europejskich mężczyzn uciekających z Libii.
Nagła ofensywa marszałka Chalify Haftara na Trypolis z początku tego miesiąca nie stała się blitzkriegiem: jego żołnierze z Libańskiej Armii Narodowej (ANL) utknęli na dobre pod miastem, bronionym przez wojsko uznanego przez ONZ i Zachód rządu premiera Fajiza as-Sarradża (GNA). Stolicy bronią też stowarzyszone z nim klanowo-regionalne milicje zbrojne zachodu kraju. Obie strony ściągają posiłki, podczas gdy liczba uchodźców przekracza już 25 tysięcy. Siły ANL są w jednym miejscu tylko 12 km od miasta, ale gdzie indziej zostały odrzucone dużo dalej. W ONZ przeważa pesymizm.
Salamé mówił gorzko: „Jedność społeczności międzynarodowej na temat Libii była jednością jedynie powierzchowną i okolicznościową”… „były kraje, które zainwestowały w marszałka Haftara”. Dyplomatycznie nie wymienił żadnego, ale minister spraw wewnętrznych GNA ogłosił, że jego rząd zrywa wszelką współpracę w sprawach bezpieczeństwa z Francją. Francuzi są podejrzani o złamanie embarga na broń. Marszałek Haftar z Benghazi włada już całym roponośnym wschodem kraju, jego sponsorzy mieli nadzieję, że teraz „zjednoczy kraj” kosztem GNA.
Na tunezyjskiej, turystycznej wyspie Dżerba wylądowało kilka takich samych łodzi motorowych z kilkunastoma ciężko uzbrojonymi Europejczykami, przeważnie Niemcami , jak też żołnierzami z „Europy wschodniej”. Raczej typowa operacja eksfiltracji jakiegoś oddziału z Libii. Tunezyjczycy zatrzymali też 13-osobowy oddział francuski, który w za ciasnych garniturach udawał wycieczkę dyplomatów. Mieli ze sobą karabiny snajperskie, materiały wybuchowe i granaty, również wycofywali się z Libii. Pierwsi uciekli z Trypolisu Amerykanie, na wieść o ofensywie Haftara.
Oba libijskie rządy wydały listy gończe za przywódcami przeciwnika, oba mówią o „postępach” na dzielącym je froncie, oba lekceważą wezwania o pokój ONZ. Salamé jest rozżalony, a Francja zapewnia, że w pełni popiera ten rząd, który popierać trzeba – trypolitański GNA. Bitwa po południowo-wschodniej miasta pozostaje gwałtowna.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
żołnierze z Libańskiej Armii Narodowej?
Myślę, że to pomyłka i powinno być „libijskiej”