Rekin warszawskiej reprywatyzacji pójdzie za kratki. Półtora roku więzienia spędzi w więzieniu znany z handlu roszczeniami Marek M. Tak orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie, skazując go za podstępne wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w dokumencie sądowym w związku z reprywatyzacją stołecznej kamienicy przy ul. Targowej.
Sąd apelacyjny zaostrzył karę orzeczoną w grudniu 2018 roku przez sąd pierwszej instancji. Sąd uznał, że szkodliwość społeczna czynu popełnionego przez M. jest wysoka. Wziął też pod uwagę inne postępowania prowadzone wobec mężczyzny znanego ze skupowania reprywatyzacyjnych roszczeń do stołecznych nieruchomości.
Marka M. będzie musiał też zapłacić grzywnę w wysokości 60 tys. zł oraz kilkadziesiąt zł kosztów sądowych.
O wyroku poinformował pełnomocnik warszawskiego ratusza mecenas Bartosz Przeciechowski, który był oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie.
Pierwszy wyrok w procesie Marka M., oskarżonego o usiłowanie oszustwa w związku z reprywatyzacją kamienicy przy ul. Targowej 66, Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosił na początku grudnia 2018 r.
M. został wówczas skazany na karę 60 tys. zł grzywny oraz zapłatę 31 tys zł. kosztów sądowych. Apelację od tego orzeczenia złożyła prokuratura i obrońcy M.
Akt oskarżenia wobec Marka M. został sformułowany już w czerwcu 2016 roku. Prokuratura zarzuciła mu wtedy usiłowanie wyłudzenia prawa do zarządzania nieruchomością przy Targowej 66 i wprowadzenie w błąd sądu poprzez „zatajenie informacji o śmierci współwłaścicielki tej nieruchomości oraz złożenie nieprawdziwego oświadczenia o jej bezskutecznym poszukiwaniu”.
Według ustaleń prokuratury, M. został w 2014 roku ustanowiony kuratorem współwłaścicielki nieruchomości przy Targowej, a także domagał się wydania mu w zarząd kamienicy zlokalizowanej na tej nieruchomości. Oskarżony złożył przed sądem oświadczenie, iż miejsce pobytu współwłaścicielki nieruchomości jest nieznane, a prowadzone przez niego poszukiwania okazały się bezskuteczne.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
A co z przepadkiem zagrabionego mienia?!
zaraz łachudra wyjdzie bo jest wątłego zdrowia .Przedstawienie dla frajerów na niedopalonych zwłokach Jolanty Brzeskiej
Nooo tak. przecież przepadku mienia za tak niegodziwy proceder to ,,niezawiśnięty sunt” nie mógł w żadnym przypadku orzec…
I tak nauczka dla naśladowców idzie się paść. Co z tego że siedzi, skoro miliony które podstępem wyłudził i na rodzinę przepisał – ocalały????
I z czego się tu cieszyć???
PRZESTĘPSTWO NIE POWINNO PRZYNOSIĆ KORZYŚCI A JEDYNIE STRATY!!!