Kompromis budżetowy ogłoszony przez Olafa Scholza mocno uderza w niemieckie rolnictwo. Planuje się likwidację ulg podatkowych oraz nałożenie nowych podatków. Ekolodzy wspierają te rozwiązania, argumentując że rolnictwo emituje dużo dwutlenku węgla. Rolnicy blokują centra miast i autostrady.
Kompromis budżetowy czyli szukanie oszczędności
18 października koalicja pod wodzą Olafa Scholza zakomunikowała o cięciach budżetowych związanych z rolnictwem. Po pierwsze zaplanowano zlikwidowanie rolnikom ulgi podatkowe na zakup oleju napędowego, a także zobowiązani będą do płacenia podatku samochodowego. Na taką decyzję koalicja zdecydowała się, gdy niemiecki trybunał konstytucyjny nie zgodził się na przeniesienie 60 miliardów euro „niewykorzystanego” długu poświęconego na walkę z pandemią Covid-19 na cele klimatyczne. Rząd ogłosił więc plan zaoszczędzenia około 900 mln euro innymi metodami, by nie przekroczyć dopuszczalnego limitu zadłużenia.
Natychmiastowa reakcja rolników
Decyzja ta spowodowała wybuch strajków rolniczych w Niemczech. Na ulicę Berlina wyjechały traktory, które zablokowały ruch i zgromadziły się przed Bramą Brandenburską. Według policji w proteście wzięło udział około 3 tys. osób. „Za dużo znaczy za dużo” – tak brzmi hasło niemieckich rolników. Domagają się wycofania z planowanych cięć, gdyż doprowadzi to do ruiny wielu niemieckich gospodarstw.
Wycofanie ulgi podatkowej doprowadziłyby do sytuacji, że olej napędowy kosztowałby rolników o 0,25 euro centów więcej. Koszt podatku samochodowego to średnio 4 tys. euro na rok.
Rolnicy liczą na rozdźwięk w koalicji SPD-Zieloni-FPD. Nieoczekiwanie przeciwnikiem okazał się niemiecki minister rolnictwa, który stara się argumentować przeciwko wprowadzanym zmianom. „Nigdy nie wpadłbym na podobny pomysł” – mówi szef resortu. O wyniku kompromisu budżetowego i planowanych cięciach miał dowiedzieć się dopiero następnego dnia rano.
Mimo słownego wsparcia ze strony ministra rolnicy kontynuują swój strajk. Zablokowana została autostrada Hamburg-Hannover. Kilka tysięcy pojazdów zablokowało także Stuttgart, gdzie w centrum miasta wywieziono pokaźne ilości gnoju.
Ekolodzy z Greenpeace argumentują za
Zwolennikami wprowadzenia podatku okazali się ekolodzy z Greenpeace. W opublikowanym na swojej stronie wywiadzie z Martinem Hofstetterem ekspertem ds. rolnictwa w Greenpeace argumentują za zmianami ze względów klimatycznych. „Obniżanie cen oleju napędowego jest szkodliwe dla klimatu” – mówi w rozmowie. Proponuje także, by rolnicy przeszli na bardziej ekologiczne paliwo. Ekolodzy zaznaczają, że rolnictwo w Niemczech odpowiada za ponad 7% emisji dwutlenku węgla, co wpływa negatywnie na możliwość osiągnięcia celów klimatycznych.
Na platformie X rolnicy odnieśli się do argumentów Greenpeace. Według nich ulga podatkowa od oleju napędowego nie jest formą dotacji, ale wynikiem tego, że rolnicy dużo rzadziej używają dróg publicznych, a akcyza paliwowa służy ich utrzymaniu. Jednocześnie wyśmiali propozycję dotyczącą używania ekologicznego paliwa. „Aktualnie nie wymyślono lepszego” – odpowiadają ekologowi. „Powróćmy do przeszłości, używajmy koni” pisze inny komentator.
(źrodło: faktyianalizy.info)
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…