Zdyscyplinowana, wystraszona i niewiele wymagają siła robocza wkrótce zasili placówki Poczty Polskiej. To efekt porozumienia podpisanego przez władze spółki ze Służbą Więzienną.

media.poczta-polska.pl

Pracownicy-więźniowie są pozbawieni części praw przysługujących wolnym obywatelom. Nie mogą m.in. strajkować czy organizować protestów w miejscu pracy. Nie mogą również przynależeć do związków zawodowych. Zapewne dlatego, w obliczu zagrożenia protestami coraz bardziej niezadowolonej załogi, kierownictwo Poczty Polskiej zdecydowało się sięgnąć po rezerwową armię pracy.

Decyzja była poprzedzona programem pilotażowym, w ramach którego w sortowniach publicznej spółki pracowało 36 więźniów. Wynik testu wypadł ponoć bardziej niż pomyślnie, w rozumieniu zgodności z interesem zarządu oczywiście. – Przewidujemy, że w ciągu najbliższych tygodni około pięciuset więźniów podejmie pracę w 14 węzłach ekspedycyjno-rozdzielczych na terenie całego kraju – ogłosił cytowany przez „Gazetę Wyborczą” dyrektor generalny służby więziennej Jacek Kitliński.

Warunki pracy więźniów pozornie nie będą najgorsze. Otrzymywać będą minimalne wynagrodzenie, 2000 zł brutto, co nie jest normą w przypadku pracy wykonywanej w samych zakładach karnych. To jednak tylko pozory. System penitencjarny będzie pobierał haracz w wysokości 25 proc. wypłaty, która zostanie przetransferowana na Fundusz Aktywizacji Zawodowej (Skazanych i Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy). 10 proc. będzie odbierane jako składka na fundusz pomocy pokrzywdzonym.  Ostatecznie więc pracownikom zostanie niewiele ponad tysiąc złotych na rękę za każdy miesiąc ciężkiej i monotonnej pracy.

Skierowanie więźniów do pracy na Poczcie Polskiej to efekt projektu realizowanego przez wiceministra sprawiedliwości odpowiedzialnego za więziennictwo. – Koszty utrzymania więźniów w Polsce są zbyt wysokie, obecnie to ok. 3150 zł miesięcznie w przeliczeniu na jednego skazanego. Dlatego uznaliśmy za niezbędne wprowadzenie nowatorskiego programu pracy więźniów. Osadzeni powinni pracować, by wspierać społeczności lokalne, by regulować swoje zobowiązania, np. alimenty. Poprzednie władze nie podejmowały działań w kierunku zwiększenia zatrudnienia więźniów, a my w kilka miesięcy przygotowaliśmy kompleksowy program, który już przynosi pozytywne efekty – argumentował wiceminister Patryk Jaki kilka miesięcy temu.

W ubiegłym roku, za sprawą rządowego programu Praca dla Więźniów, zwiększono zatrudnienie więźniów o jedną czwartą. W tym roku ropocznie się budowa 12 hal produkcyjnych, w których pracę znajdzie ponad półtora tysiąca osadzonych w różnych branżach.

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Płaca na poczcie Polskiej jest upokarzająca..Listonosz np zarabia na pełnym etacie poniżej 1600 plz na rękę… Taki Inpost jak był też nie szanował ludzi jednak płacił ponad 3000 plz na rękę za podobną pracę i obciążenie,,,

  2. Ciekawe, czy starając się o prace w poczcie Polskiej trzeba się wykazać zaświadczeniem o niekaralności…

  3. Nie warto bezmyślnie skakać do góry. Porównanie z czasami PRL jest nieuzasadnione, bo więźniowie wtedy nie służyli do psucia rynku i zaniżania płac. Najwidoczniej głodowe pensje zniechęciły już nawet Ukrów, skoro PP sięga po osadzonych.

  4. Zrzędzenie i gderanie to nie najlepsza metoda oceny czegokolwiek.
    Więźniów nikt nie zmusza do tej „niewolniczej” pracy, oni najczęściej mocno się starają, by dostać jakąś robotę, a więc jest to „środek wychowawczy”. Jeśli wszystkie zainteresowane strony są zadowolone, to znaczy, że sprawy nie ma.

    PS. Jeszcze w czasach PRL widywałem często grupy więźniów pracujące przy zakładaniu czy pielęgnacji trawników czy sprzątaniu ulic. Kilka lat temu korzystałem z zabiegów rehabilitacyjnych w ośrodku Caritas, gdzie cały personel sprzątający składał się z więźniarek, skądinąd bardzo sympatycznych i usłużnych.

  5. Olaboga! Przestępcy będą pracować i redukować część kosztów, jakie społeczeństwo ponosi na ich utrzymanie. Co za niesprawiedliwość! Skandal! Jakże to dalekie od lewicowych ideałów, gdzie każdy zbrodniarz dostaje przytulny apartament z wszelkimi udogodnieniami nowoczesnej techniki, sute, smaczne wyżywienie, dostęp do rozrywek i zajęć rozwijających ciało i ducha oraz comiesięczną wypłatę jako rekompensatę za pozbawienie wolności! A wszystko z pracy uczciwych ludzi, którzy byli na tyle głupi, by przestrzegać prawa oraz głosować na czerwone świnie. Życzę wam raka!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…