Ta informacja przez chwilę tylko zajęła uwagę ludzi emocjonujących się takimi niewiele znaczącymi wydarzeniami jak wręczanie złotych figurek jakiegoś gościa, który komuś przypominał jego wujka, Oscara. Znany amerykański ciemnoskóry komik Kevin Hart został zmuszony do rezygnacji z prowadzenia corocznej gali oscarowej za homofobiczną postawę i poglądy. Na próżno tłumaczył się, że wpisy i wypowiedzi, które wywołały burzę, istotnie obrzydliwe, pochodzą sprzed ośmiu lat, że już dawno się zmienił i odżegnał od tych poglądów, że jest już całym sercem po stronie środowiska LGBT. Był tak przekonany do swojej szczerości, że początkowo nawet odmawiał publicznych przeprosin ludzi, których uraził swoimi wypowiedziami. Potem jednak pokajał się, ale niewiele mu to pomogło. Zrezygnował, a amerykańska Akademia Filmowa ma problem ze znalezieniem następcy, co mnie ani ziębi, ani grzeje.
Bardziej zajmuje mnie kwestia, czy kara, jaką poniósł Hart za swoje wypowiedzi ma okres przedawnienia czy też nie. Cóż jednak ja mogę powiedzieć na ten temat? Słabo mi idzie branie na siebie roli sędziego, prokuratora i adwokata w jednym, niechętnie feruję wyroki wpływające na ludzkie życie, zostawiam to sądom. Zwróciłem się zatem do znanej obrończyni praw człowieka, feministki i prawniczki, by wyraziła swoje zdanie. Czy jej środowisko dopuszcza, że Hart mówił szczerze o swojej zmianie poglądów? Kiedy kończy się i czy w ogóle jest brane pod uwagę przedawnienie od przestępstwa języka homofobii? Pytałem bez sarkazmu, bo naprawdę ciekawi mnie, czy w kwestiach jeszcze nie rozstrzygniętych przez kodeksy, ktoś, kto zbłądził może liczyć na łaskę przebaczenia?
Odpowiedź była interesująca. Owszem, dopuszcza się, że Harta poglądy już dawno się zmieniły i teraz nigdy nie powiedziałby złego słowa o środowisku LGBT. Ale, dodała moja rozmówczyni, uważamy, że byłoby niestosowne, by człowiek, który mówił takie rzeczy, prowadził taką galę. A co mu zatem wolno robić? spytałem. Jeżeli rzeczywiście zmienił poglądy, to powinien aktywnie włączyć się w kampanię przeciwko homofobii i ze wszystkich sił pokazywać, jak można walczyć z uprzedzeniami – brzmiała odpowiedź.
Przekonało mnie to rozumowanie. Istotnie, jest wina, musi być i kara, choć oczywiście wciąż nurtowały mnie wątpliwości, jak długo trwać winna pokuta. Zapytałem więc, czy jeżeli Hart odpracuje swe przewiny do następnej gali, to czy za rok, gdyby mu zaproponowano, mógłby prowadzić wręczanie Oscarów?
„Zobaczymy” – odpowiedziała.
A zatem nic pewnego. Nie ma żadnych reguł, są tylko płynne kryteria ocen i przebaczania. W tym jednym „zobaczymy” mieści się cała pycha ludzi, którzy uzurpują sobie prawo do trzymania w ręku cudzego życia, od wyniesienia na szczyty aż do trzymania wiecznie w czyśćcu obietnicy odkupienia bez gwarancji, że to kiedykolwiek się stanie. Niebezpieczne to zjawisko.
Układ domknięty: Tusk – Trzaskowski
Wybór pomiędzy Panem na Chobielinie a Bonżurem jest wyborem czysto estetycznym. I nic w ty…
Nie czuje pan panie Wiśniowski jakiegoś wstydu czy zażenowania kiedy na strajk potępia pan jakiegoś cymbała za to że wiele lat temu powiedział coś co się gejom nie podoba a później na sputniku reprezentuje pan propagandę rosyjską która w Rosji delikatnie mówiąc nie ułatwia życia gejom? Czy też to jest taki czysty biznes – na sputniku reprezentuje pan rosyjski interesy za pieniądze a na strajku reprezentuję pan interesy kogoś innego też za pieniądze?
To posiadajace religijne i totalizujace źródła stanowisko: Roma locuta, causa finita. Różne Sanhedryny, ayatollahy, guru, przewodnicy duchowi itd. No i absolutna pewność o swoich racjach, o prawdziwości przez siebie wyznawanych wartościach. Pycha ! A przecież nie kto inny jak jeden z gigantów kultury europejskiej rzekł: „Wiem, że nic nie wiem” i „Zacznij od siebie” …….Ta Pani-dzialaczka co Autorowi dawała lekcje ze zrozumienia świata i ludzi jest absolutnym przeciwieństwem takiego, ludzkiego i humanistycznego myślenia.
Niezależnie od źródeł, w tym wypadku chodziło o odsunięcie konkretnej osoby od intratnego zajęcia. Najgorsze jednak w tym, że tego typu niszczenie przeciwnika może być (i jest) stosowane w kontekście politycznym.
Niech założy koszulkę z napisem „Konstytucja”. Zostanie mu wybaczone, przynajmniej w Bolanda.
Czy ktoś chwiejny emocjonalnie musi być w orbicie organizatorów gali.Czy nie ma ludzi dla których wartości zawarte w człowieczeństwie są nadrzędne i takimi kryteriami należy się posługiwać. Na akademii szkolnej z reguły występują dzieci, które są zdolne, lubiane przez rówieśników,pojętne i grzeczne. Zdarza się ,że w ramach procesów wychowawczych łobuza się resocjalizuje przez wyróżnienie. Ale to jest łobuz nieletni. Dorosłym tak się nie resocjalizuje jak Kevina Harta.
Chwiejni emocjonalnie i niegramatyczni powinni powstrzymywać się od komentowania.
Od dawna wiem, że środowiska, które mają pełne gęby frazesów o tolerancji, są najbardziej nietolerancyjne.
A przecież panie redaktorze sami postepujecie identycznie gdy choidzi o nacjonalistów wrzucając jak leci do szufladki z napisem ,,homofob i faszysta”.
Zapominacie przy tym o tym co miał powiedzieć Wolter. ,,Nie zgadzam się z tym co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć. ”
TOLERANCJA SIĘ TO NAZYWA. Nawołuje do niej ustawicznie, jednak przeciwników wyłącznie szufladkujecie kryminalizując dowolne działania z ich strony… czyli zachowujecie się dokładnie jak ci, z którymi walczycie…
Nie idźcie tą drogą.
żeby zrozumieć, że tolerancja dla idei niosących zło nie jest wartością bezwzględną, warto poczytać sobie przebogatą literaturę Holocaustu, głównie wspomnienia ofiar… bo istnieją złe idee i złe przekonania, których tolerować po prostu nie wolno