Włochy chcą radykalnie zwalczać postępujące zarażenia koronawirusem, który w tym kraju zbiera obfite żniwo. Jednak sposoby walki z chorobą nie spodobają się obywatelom.
Premier Włoch Giuseppe Conte podpisał dekret ogłaszający pełną kwarantannę w Lombardii oraz częściowo w regionach Veneto oraz Emilia-Romagna. Zamknięty teren to m.in. 11 dużych miast.
Ograniczone mają być nie tylko podróże wewnątrz i poza zamkniętą strefą. Naruszenie tego przepisu może być karane więzieniem lub wysoką grzywną. Władze przewidują też drastyczne sposoby ograniczenia grupowania się ludzi w publicznych miejscach. Pracę przerwą nie tylko puby i dyskoteki – do początku kwietnia przewidziane jest zamknięcie szkół i uniwersytetów, odwołane będą uroczystości takie jak pogrzeby, śluby, wesela itp. Władze planują także zamkniecie punktów gastronomicznych, które nie będą w stanie zapewnić co najmniej jednometrowego odstępu między gośćmi. Ograniczony będzie oczywiście też ruch turystyczny: nie ma mowy o szusowaniu na nartach – zamknięte zostaną wyciągi i stoki.
Pozamykane będą miasta do tej pory tłumnie odwiedzane przez turystów z całego świata: Wenecja, Parma, Piacenza , Rimini, Pesaro i Urbino, Wenecja, Padwa, Treviso, Asti i Alessandria. Do sklepów Włosi będą mogli wchodzić tylko w tak małych grupach, by uniknąć zatłoczenia w lokalach sklepowych i zachowania odstępu miedzy kupującymi.
Ograniczenia objęły gigantyczna grupę 16 milionów osób (Włochy zamieszkuje 60,4 mln ludzi). Potrwają minimum do 3 kwietnia.
Planowane działania wywołały burzę w mediach i wśród włoskich władz samorządowych, które sprzeciwiają się aż tak ostrym ograniczeniom. Można ich zrozumieć, bo zatrzymanie ruchu turystycznego oznacza pustą kasę samorządów i poważne trudności w niedalekiej przyszłości. Perturbacje gospodarcze zamożniejszej północy z kolei odbiłyby się z całą pewnością na sytuacji gospodarczej Włoch. Do tego dodać trzeba przewidywane sprzeciwy wobec ograniczenia praw obywatelskich, być może niepokoje społeczne. Przed podobnym wyborem – bezpieczeństwo lub prawa obywateli niedługo może stanąć cały świat.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…