Najnowszy raport fundacji Wolność od religii mrozi krew w żyłach. W ramach projektu „Równość w szkole” ankietowano uczniów z całej Polski na temat nauczania religii i etyki. Odpowiadali rodzice, uczniowie i nauczyciele. Polska szkoła nadal jest przesiąknięta ultrakatolicką indoktrynacją.
Badanie współfinansowała Fundacja Batorego. Uczniowie udzielali odpowiedzi przez internet, przy pomocy platformy www.ebadania.pl, a analizą wyników zajęła się Pracownia Lokalnych Badań Społecznych z Lublina razem z pracownikami fundacji.
Lekcje etyki odbywają się zaledwie w 54 proc. szkół. Bywa, że dyrekcja okłamuje uczniów, że np. „gmina sfinansowała zajęcia ale starczy tylko na lekcje raz w miesiącu”. Po sprawdzeniu tych informacji u źródła okazało się, że samorządowcy nic na ten temat nie wiedzą. W 66 proc. szkół religia/etyka nie są umieszczane na początku ani na końcu zajęć, ale w środku dnia, co wiąże się z utrudniającymi życie uczniom okienkami. Bywa też organizowana w spartańskich warunkach – w szatki, wcześnie rano albo późnym popołudniem. W ten sposób uczniowie są notorycznie zniechęcani do uczestnictwa.
Uczniowie muszą składać deklaracje od rodziców, aby „wypisać się” z religii, która traktowana jest jako przedmiot obowiązkowy, choć prawo stanowi inaczej. Dyrekcja mówi rodzicom, domagającym się zajęć z etyki: „proszę zapłacić nauczycielowi, to etat będzie”.
W 63 proc. szkół codziennością są msze z okazji różnych uroczystości, w ponad 70 proc. wiszą krzyże i inne symbole religijne. W młodszych klasach próby do jasełek organizowane są kosztem innych lekcji w 51 proc. szkół.
– Co roku szkół, w których pojawia się etyka, jest w Polsce coraz więcej. Ale z drugiej strony, niestety potwierdza się w dalszym ciągu to, że etyka to wciąż przedmiot traktowany jako dużo gorsza siostra religii – stwierdziła Dorota Wójcik, prezeska Fundacji Wolność od religii. – Większość sytuacji opisanych nam przez osoby ankietowane to sytuacje, które są absolutnym naruszeniem podstawowych praw człowieka i które nie powinny mieć miejsca w szkole publicznej
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Chociaż nie jestem zwolennikiem lekcji religii w szkołach, to dramatyzowanie uważam za zbędne. Nie istnieje żaden obowiązek uczestnictwa w zajęciach, więc gdyby rodzice nie chcieli posyłać tam swoich dzieci, to umarłyby śmiercią naturalną. Większość społeczeństwa nie wyobraża sobie rezygnacji z 1. komunii i bierzmowania, więc min. dlatego lekcje religii mają się całkiem dobrze.
Szefie Kwaśniewski i ci co wprowadzili ten poddanczy końkordat to nie lewica.
politycy walczą o elektorat, kościół też , potem jedni i drudzy mają kogo strzyc jako owieczki
To lewica wprowadziła lekcje religii do państwowych szkół! To lewicowy prezydent błyskawicznie podpisał końkordat!
Teraz Judasze lewicowe morda w kubeł!
Lekcje religii wprowadził rząd Mazowieckiego na mocy instrukcji ministra edukacji narodowej [Henryk Samsonowicz] z dnia 30.08.1990r.
No i bardzo dobrze! Om więcej czarnej siły w szkole, tym więcej młodzieży antyreligijnej. Ale niestety i tym więcej czarnego sekciarstwa. No cóż, statystyka.