W ostatniej chwili udało się uniknąć kolejnego obciachu we Wrocławiu. Reklamujący się jako poetyckie miejsce spotkań klub Pieśniarze zamierzał udostępnić przestrzeń na spotkanie z związanym z radykalną prawicą byłym księdzem Jackiem Międlarem. Promować zamierzał on swoją nową książkę pod znamiennym tytułem „Moja walka o prawdę”.
Podobny tytuł „Moja walka” nosiła książka pewnego idola skrajnej prawicy. Międlar podobnie jak on głos, że elementy obce rasowo i narodowościowo powinny zostać usunięte z kraju siłą i że należy raz na zawsze rozprawić się z lewakami i „zboczeńcami”
Spotkanie wywołało masowe oburzenie aktywistów organizacji lewicowych i wolnościowych, a także mieszkańców miasta na co dzień w żadne ruchy niezaangażowanych. Facebookowy fanpage klubu został zalany dziesiątkami próśb o odwołanie spotkania oraz tłumaczeniami, że we Wrocławiu na takie zachowania nie ma przyzwolenia.
Właściciel Pieśniarzy, w odpowiedzi na krytykę, postanowił zażartować sobie z przeciwników promocji książki i zamieścił dla nich przesłanie w postaci piosenki zespołu Chłopcy z Placu Broni pod tytułem „Wolność”. Przekonywał również, że Międlar powinien wystąpić, bo wymaga tego… tolerancja, które brakuje przeciwnikom spotkania z byłym księdzem.
Właścicielem lokalu jest gmina Wrocław, a sam klub reklamuje się hasłami: prawda, dobro, kultura i piękno. Wpuszczając Międlara w swoje progi właściciel klubu dobitnie pokazuje że jego realne działania stanowią zaprzeczenie każdego z tych pojęć. Ostatecznie jednak oddolna presja zrobiła swoje. Dziś sam Międlar poinformował o przeniesieniu spotkania na wrocławski Rynek, skarżąc się, jak to lewactwo zastraszyło kierownictwo lokalu. To na rynku będzie można posłuchać „o Polskich Bohaterach, żydo-plemiennym ludobójstwie, antypolskiej wojnie propagandowej, holokauście w Palestynie”, jak zapowiada. Chyba, że aktywiści znowu zareagują.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
I co?
Miło jest wskoczyć w buty po UB?
Teraz w imię Po-Po będzie prowadzona cenzura prewencyjna…
Brawo!
Mieniący się demokratami-odmienianymi-przez-wszystkie-przypadki będą zamiast tow. Szlachcica decydować o tym kto ma prawo zabierać głos na odczytach/spotkaniach literackich…
Mysia+KC właśnie wróciła.
I słusznie! Nasza prawda jest najprawdziwsza i nie będzie nam tu mieszał jakiś rewizjonista, trockista, zapluty karzeł reakcji…ups, to nie ta epoka. Ale za to sposób myślenia ten sam: zakazać, zabronić, bo tylko my jeteśmy prawdą objawioną;)
Bredzisz.
Super. I takie sytuacje trzeba nagłaśniać. Nasze miasta, nasz kraj, nie mogą być kojarzone (i oddane we władanie) wyłącznie z działaniami hiper-prawicy, zajadłych ultrasów spod celtyckiego krzyża, nacjo-kato-faszystów i rasistów różnej proweniencji.