„Skończyło się sranie w banie!” tak żartowali sobie pracownicy fermy w miejscowości Stara Dąbrowa, rażąc prądem w odbyt lisy i jenoty. A to tyko jeden z ekscesów!
Okrutne traktowanie zwierząt zabijanych na futro udokumentowali ukrytą kamerą aktywiści Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! i Inicjatywy Basta!, walczący o wprowadzenie zakazu tego typu hodowli.
Drastyczne kilkuminutowe nagranie zostało opublikowane na popularnym portalu społecznościowym YouTube. Widać na nim koszmar jenotów wyciąganych siłą z klatki, a następnie w okrutny sposób zabijanych na oczach innych zwierząt rurką z elektrodą wkładaną w odbyt. Kiedy jenot w końcu umiera, jego truchło ląduje znowu w klatce.
Pracownicy zachodniopomorskiej fermy torturujący i mordujący zwierzęta wydają się wysoce rozbawieni makabrycznym okolicznościami. Żartują na przykład na temat „ładnego tyłka” zwierzęcia.
„Skończyło się sranie w banie!” – komentują tuż przed zadaniem śmiertelnego porażenia. „Się spierdział na koniec i tyle. I mu poszło nosem” – dodaje jeden z mężczyzn, gdy zwierzę w końcu umiera.
Działacze Fundacji Viva! zgłosili sprawę do prokuratury, zarzucając hodowcom i pracownikom fermy popełnienie przestępstwa znęcania się nad zwierzętami, poprzez zabijanie lisów i jenotów na oczach innych zwierząt oraz nieumiejętny ubój powodujący dodatkowe cierpienie zwierząt.
To nie pierwsze tego typu śledztwo Fundacji, które skończyło się zawiadomieniem prokuratury. W zeszłym roku częściowo zakończyła się sprawa pracowników rzeźni pod Stargardem, w wyniku której dwoje z nich zostało prawomocnie skazanych na więzienie a pozostali objęci są nowym śledztwem.
Od każdego nagłośnionego przez aktywistów fundacji przypadku odcina się Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych, powołując się na przyjętą przez organizację etykę w hodowli zwierząt i próbując dowodzić, że tego typu przypadki znęcania się nad zwierzętami jak na farmie w Starej Dąbrowie są rzadkością. Jednakże aktywiści zajmujący się ochroną praw zwierząt podkreślają, że taką taktykę związek hodowców stosuje od dawna, gdy tylko wybuchnie jakaś afera związana z działalnością jego członków.
„Polska jest drugim krajem w Europie pod względem liczby zwierząt zabijanych na futro. Zabija się u nas prawie 10 milionów zwierząt, głównie norek amerykańskich, ale też lisów i szynszyli” – czytamy na portalu Jutro Będzie Futro prowadzonym przez Fundację Viva!.
„Zwierzęta zabija się poprzez porażenie prądem, zagazowanie i mechaniczne uszkodzenie mózgu, (…) całe życie spędzają w bardzo ciasnych klatkach, na gołych kratach. Fermy są uciążliwe dla okolicznych mieszkańców, którzy organizują przeciwko nim protesty w całej Polsce [i- przyp. red] (…) są szkodliwe dla środowiska. Zanieczyszczają wodę, glebę i powietrze. Kontrole [na nich] są nieskuteczne.”
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Dawno pisałem, że z chwilą wynalezienia polaru zabijanie zwierzaków na futra to czysta barbaria.
Bojanku! Ta metoda uśmiercania ssaków na futra jest powszechnie znana i dopuszczona. Podobnie prowadzi się ubój trzody chlewnej, z tym że nie dba się wówczas o jakość skóry i chwyta się przerażonego prosiaka cęgami za łeb. Tu sposób podania prądu – długi obwód, aby sparaliżować pracę serca i mózgu jednocześnie – jest najszybszym i praktycznie bezbolesnym sposobem uboju. Ta ferma – jak widać na zdjęciach jest dobrze zorganizowana, klatki czyste, sposób uśmiercania zwierząt – zgodny z przepisami.
O co zatem chodzi? O zaspokojenie ambicji paru fanatyków? Czy może zaspokojenie interesów producentów plastyku (w formie sztucznego futerka?) Bo że jest to tylko realizacja czyichś interesów – nie ulega wątpliwości.
Napisałem to pod poprzednim materiałem o owej fermie — homo sapiens to siódma qrwa i jej koniec jest bliski, oby jak najszybciej……………..
A tu Ziomuś kuraka na obiadek to zagadujesz na śmierć, czy normalnie łeb na pieniek i siekierka???
Z ciekawości pytam.