Były komplementy od Piotra Dudy dla Andrzeja Dudy, słowa o tym, że rodzina powinna być razem – i podpis pod ustawą o ograniczeniu handlu w niedzielę. Ustawa, o której miesiącami dyskutował cały kraj, weszła właśnie w życie.
Pierwszy raz na jej mocy sklepy wielkopowierzchniowe będą nieczynne 11 marca. Rozpoczynający się za dwa dni luty to ostatni miesiąc, w którym zakaz handlu w niedzielę nie będzie jeszcze funkcjonował. Potem na każdy miesiąc będą przypadały dwie niedziele handlowe, w 2019 r. jedna, za dwa lata pozostaną tylko wyjątki. Konkretnie będą to dwie niedziele przed Bożym Narodzeniem, niedziela bezpośrednio poprzedzającą Wielkanoc i ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia. Ustawa przewiduje jednak całą gamę wyjątków. Normalnie trwał będzie handel na stacjach benzynowych, w małych sklepach (gdy to właściciel będzie sprzedawać), na poczcie, w sklepach na dworcach i lotniskach, w punktach sprzedających prasę i bilety. Czynne będą także lokale gastronomiczne.
Andrzej Duda przed złożeniem podpisu pod ustawą nie mógł darować sobie lekkiego akcentu antykomunistycznego, przypominając wprawdzie słowa piosenki z programu „Teleranek” mówiące o radosnym spędzaniu niedzieli razem z mamą i tatą, ale zaznaczając, że to audycja z „czasów słusznie minionych”. Podkreślił, że ustawa „przywraca normalność” po tym, gdy Polacy zachłysnęli się „wolnym rynkiem, wzrostem zamożności, wolnością, suwerennością”, ale przy tym zaniedbali wartości rodzinne.
Wzruszenie z powodu podpisania ustawy deklarował szef „Solidarności” Piotr Duda, którego organizacja zainicjowała opracowanie tych przepisów. Chociaż w październiku Duda twierdził, że jego centrala już się nie przyznaje do projektu po tym, gdy komisja polityki społecznej i rodziny przyjęła projekt ustawy z szeregiem poprawek zainicjowanych przez PiS, dzisiaj jego zastrzeżenia zniknęły. Piotr Duda powtarzał, że pracownicy handlu są prezydentowi bardzo wdzięczni.
Konkurencyjne związki zawodowe nie są jednak zachwycone ustawą. – Ma mnóstwo wad legislacyjnych, jest niedopracowana i nieprecyzyjna – mówił o niej Piotr Szumlewicz, ekspert i doradca Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, zwracając uwagę na to, że wszystkie wprowadzone do ustawy wyjątki dają tak naprawdę możliwość omijania zasadniczego celu prawa, czyli dawania pracownikom dnia wolnego. OPZZ argumentuje również, że błędem jest dowartościowywanie małych sklepów, gdzie płace są najniższe, a warunki pracy często bardzo złe. Centrala sugerowała, by zamiast ograniczania handlu w niedziele zaoferować osobom, które wtedy pracują, 2,5 raza większą stawkę.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…