Jak co roku przez stolicę Grecji przeszedł marsz pamięci w rocznicę śmierci Aleksandrosa Grigoropulosa – nastolatka zabitego w 2008 właśnie przez policję.
Tragedia wydarzyła się 6 grudnia 2008 roku podczas masowych protestów uczniów i studentów przeciwko zmianom w systemie edukacji. Demonstracje szybko przerodziły się w zamieszki z policją. 15-letni Aleksandros Grigoropulos był w grupie 30 nastolatków, którzy obrzucili kamieniami radiowóz. Jeden z siedzących w nim policjantów oddał strzały w kierunku grupy – i śmiertelnie ranił chłopaka. To wydarzenie jeszcze bardziej wzmogło zamieszki na ulicach Aten.
Co roku 6 grudnia młodzi Grecy przechodzą ulicami w marszu upamiętniającym zabitego nastolatka. Co roku obowiązkowe są również starcia z policją.
#TarihteBuHafta
6 Aralık 2008
Yunanistan’da Aleksandros Grigoropulos polis kurşunuyla öldühttps://t.co/RVy5IJAmd6 pic.twitter.com/0AOpGiaaPI— 32.Gün (@32gunTV) 6 grudnia 2017
Atmosfera ostatniego marszu była wyjątkowo bojowa – bezrobocie i niezadowolenie społeczne dodatkowo rozjuszyły demonstrujących, którzy wznosili anarchistyczne flagi i transparenty z hasłem „Stawiaj opór!”, podpalali śmietniki i rzucali w policjantów kamieniami.
Funkcjonariusze użyli wobec demonstrantów gazu łzawiącego. Mobilizacja policji była wyjątkowa o tyle, że 7 grudnia Grecy spodziewają się wizyty Recepa Tayyipa Erdogana. Z tego też powodu na spacyfikowanie demonstujących skierowano aż 2 tys. policjantów i rozstawiono ich w kordonach przed parlamentem i hotelami w centrum Aten (na trasie przejazdu prezydenta Turcji).
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…