Pełnomocnik MON Bartłomiej Misiewicz wysłał wczoraj zawiadomienie do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Twierdzi, że byłe kierownictwo Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO mogło naruszyć tajemnice państwowe. Uwagę pełnomocnika zwróciło także… rosyjskie godło.
Specjalna komisja powołana w piątek przez nowego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Piotra Bączka, otworzyła zamknięte pomieszczenia CEK. Znaleziono tam dokumenty o różnych klauzulach tajności. Bartłomiej Misiewicz twierdzi, że nie powinny się one znaleźć w centrum. – Te dokumenty zawierały informacje operacyjne, ale też operacyjno-rozpoznawcze, w tym również ściśle tajne rozliczenia finansowe SKW – powiedział pełnomocnik MON. Dodał, ze centrum nie posiada kancelarii tajnej, nie jest zatem w stanie ani przetwarzać, ani przechowywać dokumentów klauzulowanych.
Komisja nie weszła do pomieszczeń, które powinni zajmować Słowacy. Po świętach rozmowy z nimi o nowych warunkach działania ośrodka mają być wznowione, gdyż, jak powiedział Misiewicz, „przy konflikcie na Ukrainie i przy przyszłorocznym szczycie NATO, który będzie się odbywał w Warszawie, ten ośrodek badawczy jest bardzo potrzebny”.
Pełnomocnik twierdzi, że w pomieszczeniach centrum zastał prawdziwe „państwo w państwie”. Dawne kierownictwo ponoć samo przyznało sobie pensje – na poziomie siedmiokrotności średniej krajowej, a także samo zwolniło swoich funkcjonariuszy z opłat celnych. Wszystko to brzmi oburzająco, jednak informacja, którą podzielił się Misiewicz na koniec, brzmiała absurdalnie:
– Polskie godło było za żaluzjami, ale w centralnym miejscu wisiał herb Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. To jest bardzo ciekawa dla nas informacja – powiedział Bartłomiej Misiewicz.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
„Daj ie mi człowieka, a paragraf się zawsze znajdzie”. Ale co to za człowiek, zwykły Słowak
jeżeli już piszecie o „Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO” to uprzejma prośba aby wykazać się jakąś rzetelności dziennikarską i choćby poinformować CO TO JEST ZA GESZEFT – PRYWATNY ZRESZTĄ – zorganizowany przez kogoś tam. Uprzejma prośba nie robić z czytelników idiotów, że „NATO” będzie się posługiwać jakimś „Centrum Eksperckim Kontrwywiadu” no chyba, że uważacie „NATO” za gromadkę idiotów.
Klasyczna fałszywka i Maciarenko miał obowiązek zareagować tak jak zareagował a jeżeli były tam jakieś tajne dokumenty to to wygląda na czystą PROWOKACJĘ mającą udowodnić, że obecne władze państwowe „nie panują nad sytuacją” i trzeba zastosować art. 5 traktu NATO.