Sędzia przerwał niedzielny mecz o Puchar Króla miedzy drużynami Rayo Vallecano Madryt a Albacete z powodu obraźliwych okrzyków pod adresem ukraińskiego piłkarza występującego w drużynie Albacete. Warto jednak przybliżyć dlaczego kibice nienawidzą Romana Zozuli.

Historia tego skandalu ma już kilka lat, ale dopiero teraz nabrała popularności w całej Europie. Zozula, napastnik narodowej drużyny Ukrainy, od 2012 roku występował w barwach drużyny „Dniepr”, która była własnością Ihora Kołomojskiego, hojnego sponsora wystąpień na Majdanie w 2014 roku, potem jawnego zwolennika i fundatora nazistowskich batalionów ochotniczych, walczących w Donbasie, jednego na najbardziej nieprzejednanych zwolenników skrajnego nacjonalizmu ukraińskiego. Roman Zozula wówczas robił wiele, by pokazać dobroczyńcy drużyny, że w pełni podziela jego poglądy. Nie tylko jeździł na front, zachęcając ukraińskich żołnierzy do większego wysiłku, ale też stworzył razem z kibolami „Dniepra” specjalny fundusz „Armia Narodowa”.

W marcu 2015 roku jeden z goli, strzelonych drużynie Ajaxu Amsterdam poświęcił właśnie żołnierzom ukraińskim na wschodnim froncie: „To zwycięstwo poświęcone kirowogradzkiemu specnazowi!. Boże, miej ich w opiece!”, napisał Zozula w internecie.

Potem, w grudniu 2015 roku, wystawił na aukcję swój medal za drugie miejsce w Lidze Europy. Pieniądze uzyskane z licytacji przeznaczył na pomoc dla „operacji antyterrorystycznej”, jak w oficjalnej nomenklaturze były nazywane operacje wojskowe przeciwko separatystom w Donbasie.

Kiedy jednak ze swoimi poglądami Zozula postanowił przenieść się do Europy, pojawiły się problemy. Najpierw w klubie Real Betis Sevilla Zozula często nie trafiał do składu podstawowego, choć trenował na równi z pozostałymi zawodnikami drużyny. Potem postanowił przenieść się właśnie do klubu Rayo Vallecano, ale kibice tego klubu, słynący swoimi lewicowymi i antyfaszystowskimi poglądami, od razu wyrazili swój protest przeciwko zatrudnieniu Zozuli. Kibice napisali na stronie klubu prezydentowi Rayo Vallecano: „Martin Presa! Nie chcemy widzieć w drużynie takich graczy jak Zozula. Z powodu jego nazistowskich poglądów, nie wolno mu ubierać biało-czerwonej koszulki. Nie wolno pozwalać mu brudzić naszych barw. Nie będziemy cieszyć się z jego przybycia”

Na stronie kiboli Platforma ADRV napisali: „Ukraiński zawodnik dawał pieniądze faszystowskim batalionom, demonstrował symbole faszystowskich oddziałów, w wielu przypadkach aktywnie popierał skrają prawicę w swoim kraju. Trybuny Rayo Vallecano są przeciw temu typowi, gdzie by on nie był: na boisku czy na trybunach”. Owszem, Zozula próbował przekonywać kiboli, że on tylko popiera armię, która broni jego kraju przed napaścią separatystów i pomaga dzieciom z terenów ogarniętych wojną, ale to nie przekonało kibiców, szczególnie, że Zozula fotografował się z portretem Stepana Bandery i z karabinem w ręku.

Zozula poddał się więc i przeniósł do klubu z Albacete. I właśnie w jego szeregach w ostatni weekend spotkał się ponownie z lewicowo nastawionymi kibicami Rayo Vallecano podczas meczu tych drużyn.

Na Ukrainie wydarzenia te odbiły się szerokim echem. Ambasador w Hiszpanii ujął się za Zozulą, podobnie jak prezydent Zełenski i trener narodowej drużyny i Związku Piłki Nożnej Ukrainy, która obiecała pomoc prawną dla Zozuli. Z kolei jeden z czołowych polityków partii Podemos Pablo Iglesias wprost nazwał Zozulę „nazistą”. Zozula otrzymał także wsparcie od faszystowskich kibiców Betisu, którzy pojawili się przed hotelem, w którym mieszkał piłkarz z transparentem „Uno di noi” (Jeden z nas), a Zozula popełnił błąd, wychodząc do nich i fotografując się ze swoimi zwolennikami. Od tej pory argumentacja, że jest niewinnym, apolitycznym ukraińskim piłkarzem, nie wytrzymuje żadnej krytyki.

Pojawił się jeszcze jeden akcent, już międzynarodowy na tle opisywanej sytuacji. Otóż kibice Bayernu Monachium wyrazili swoje poparcie dla kolegów z Rayo Vallecano, rozwijając podczas ostatniego meczu z Wolfsburgiem transparent z napisem: „Naziści, odejdźcie z futbolu. Zozula, poszedł won!”. Transparent, trzymany przez około minutę przez kiboli Bayernu w ojczyźnie nazizmu, wybrzmiał szczególnie donośnie. Miejmy nadzieje, że to początek niezgody na faszystowskie i nazistowskie hasła na piłkarskich stadionach.

Kibice Rayo Vallecano Madryt nie kryją się z poglądami antyfaszystowskimi i lewicowymi. Na stadionie Campo de Fútbol de Vallecas powiewają flagi z sierpem i młotem czy wizerunkiem Che Guevarry. Bukaneros angażują się również w akcje społeczne. Regularnie wspierają hiszpański ruch przeciwko eksmisjom, a w 2015 roku przeprowadzili zbiórkę, dzięki której starsza mieszkanka Madrytu mogła spłacić zadłużenie swojego mieszkania.

paypal

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
    1. Należałoby powiedzieć – czego się nie robi dla wydźwięku propagandowego. Niestety również MW hołduje tej wywodzącej się z III Rzeszy zasadzie (kłamstwo – byle często powtarzane staje się prawdą).
      I tak się to plecie, a do GP czy innych rydzyjkowych tub – to ma się pretensję – samemu robiąc to samo.
      Dziennikarstwo lewicowe stało nad przepaścią, jednak dzięki wysiłkom redaktorów Strajku i KryPy robi kolejny krok naprzód..

    2. Ad. Skorpion
      Zauważył kolega pewną wielce wqrwiającą manierę którą reprezentuje wielu naszych rodaków? Mianowicie jest nas dwóch czyli ja i szwagier, czegoś żądamy ale drzemy ryja POLACY SIĘ DOMAGAjĄ!!!! Niby jesteśmy POLACY ale tylko dwie sztuki i kudy nam do 40 milionów………………
      Kibice Rayo Vallecano protestowali, niby tak ale dlaczego Maciej nie napisał „PIĘCIU KIBICÓW itd”…. Równie dobrze my z kolegą nie zgadzamy się z tezami artykułu Macieja ale nie napiszemy przecież „Maciek ustąp bo tego domagają się POLACY!!!!!
      Pozdrawiam.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…