ING Bank Śląski zadecydował o stopniowym odchodzeniu od udzielania kredytów zakładom produkującym energie z węgla. Jest to konsekwencja „deklaracji ekologicznej”. Podobne komunikaty, pod wpływem Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EIB) ogłosiły lub zamierzają ogłosić również inne europejskie banki.

Bełchatowski gigant węglowy widziany z lotu ptaka / wikipedia commons

Jak wiadomo, w kapitalizmie bez kredytu trudno myśleć o rozwoju. Dlatego też decyzja ING jest ważnym sygnałem dla właścicieli elektrowni węglowych. Te działające na terenie Polski nie będą mogły liczyć na finansowanie po roku 2025. Do tego czasu linie kredytowe dla takich obiektów będą stopniowo redukowane. Chodzi o to aby dać spółkom możliwość zachowania płynności finansowej i dokonania restrukturyzacji.

Decyzja jest efektem przyjęcia „deklaracji ekologicznej”, będącej zarówno działaniem wizerunkowym, jak i odpowiedzią na zalecenie EIB, który do swojego regulaminu dodał niedawno zapis mówiący o ograniczeniu wsparcia dla bloków wytwórczych o emisyjności powyżej 550g/kWH. Temat podjęła również Komisja Europejska, która limit EIB zaproponowała jako regulacje rynku mocy w ramach tzw. pakietu zimowego, co spotkało się z krytyką Polski i innych krajów.

ING Bank Śląski jest pierwszym polskim bankiem, który podjął decyzję o wspieraniu projektów niskoemisyjnych i przyjął odpowiedni dokument.

„W działalności biznesowej naszym priorytetem są projekty realizowane z troską o środowisko naturalne. Dlatego będziemy stopniowo zmniejszali ekspozycję produktową i kredytową dotyczącą działalności wysokoemisyjnej. Od 2015 roku nie finansujemy nowych elektrowni węglowych, z wyłączeniem naszych wcześniejszych zobowiązań kontraktowych wobec tych podmiotów” – czytamy w manifeście.

Co czeka węglowych trucicieli po 2025 roku? Wszystkie zakładu produkujące energie, w których udział węgla wynosi ponad 5 proc. będą wykluczone z systemu kredytowego.

ING zapowiedział jednocześnie, że jego priorytetem będzie współpraca z obiektami, które zamierzają wdrożyć pakiet ograniczający udział węgla, tak aby wpierać odpowiednie procesu przekształceń. – W naszej działalności biznesowej priorytetem są projekty realizowane z troską o środowisko naturalne. Chcemy pomagać klientom w transformacji energetycznej i w przechodzeniu na działalność niskoemisyjną  – wyjaśnił Piotr Utrata, rzecznik ING Banku Śląskiego. – Dlatego będziemy wspierali projekty w zakresie odnawialnych źródeł energii, rozwoju nowoczesnej infrastruktury przesyłu i dystrybucji energii, ESCO, wspierające elektromobilność oraz inne mające na celu zapobieganie zanieczyszczeniom oraz zwiększanie możliwości recyklingu – zapowiedział cytowany przez money.pl.

Obecnie skala pomocy kredytowej dla elektrowni węglowych w naszym kraju jest wciąż wysoka. Na początku października wartość wszystkich udzielonych kredytów wynosiła 51,8 mld zł.

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Czyli ing zrezygnuje z zasilania elektrycznego swoich placówek i serwerowni na terenie Polski?

  2. dawno się tak nie uśmiałem – bankserzy /z holandii/ nie będą dawać kredytów z których żyją jak pączki w maśle , Kopalnie i zakłady energetyczne sobie poradzą jestem o to spokojny, a może opodatkować wszystkie kopcące wulkany Żenada

  3. A bez szmalu nie da się poprawić energetyki węglowej. Więc będziemy niedługo importować statkami skroplony prąd z USiech. Ale robiony z polskiego węgla.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…