Nakręcanie atmosfery histerii i nagonki przeciwko społeczności LGBT przynosi kolejne gorzkie owoce. Para gejów została napadnięta w biały dzień we Wrocławiu. Wielki żal mają do policji, która zlekceważyła całą sytuację. Funkcjonariusze twierdzą natomiast, że wszystko zrobili zgodnie z procedurami.
Dominik i Eloy opowiedzieli wrocławskiej Gazecie Wyborczej, co spotkało ich na wrocławskim Nadodrzu. Para otwarcie przyznających się do swojej orientacji homoseksualnych mężczyzn natknęła się tam na grupę grupę osiłków, którym towarzyszyły kobiety z dziećmi. I właśnie tych ostatnich „dobrze zbudowani” – jak opisują ofiary – mężczyźni postanowili „bronić przed demoralizacją”.
„Pier… pedały, tu są dzieci!” – usłyszała para na początek. Następnie dwóch zastąpiło im drogę, a Eloy został wielokrotnie kopnięty w plecy i pośladki. Mężczyźni zagrozili również, że jeśli następnym razem zobaczą gejów w tym samym miejscu, „to zabiją”.
– Przestraszyliśmy się. Ja cały czas prosiłem tylko: „Pozwólcie nam odejść”. Gdy patrzyliśmy na wkurzone twarze tych postawnych mężczyzn, to wypowiadane przez nich groźby wydawały się bardzo realne – mówił Dominik dziennikarzom GW.
Napadnięty mężczyzna wezwał policję, kiedy napastnicy, najwyraźniej w poczuciu kompletnej bezkarności, byli jeszcze niedaleko. Obok przejeżdżał radiowóz, zatrzymał się, ale na policjantach nie zrobiło wrażenia to, że mają szanse zatrzymać agresorów niemal na gorącym uczynku. Dominikowi wytłumaczono, że skoro wezwał już patrol, to musi na niego czekać, bo przejeżdżający radiowóz przypisany jest do innego rewiru. Zachowanie patrolu wprowadziło poszkodowanych w konsternację. Policjanci zapytali obu mężczyzn, czego od nich oczekują. Następnie przekonali się, że napastników nie ma już w pobliżu, wrócili i powiadomili Dominika i Eloya, że mogą złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Oburzenie z powodu całej sytuacji wyraził wrocławski okręg partii Razem.
– Fizycznie napadnięte osoby zostały pozostawione same sobie przez przejeżdżający patrol policji „bo to nie ich rewir”. A przybyły na miejsce drugi patrol, poszkodowane homofobiczną przemocą osoby pyta, czego one oczekują. Może tego, żeby pierwszy patrol, który miał sprawców w zasięgu wzroku, zajął się ich ściganiem? Albo żeby policjanci robili to, do czego zobowiązują ich przepisy? Może oczekują bezpieczeństwa i konsekwencji za naruszenie ich nietykalności cielesnej? Czy oczekiwanie tego to ta słynna „ideologia LGBT” przeciwko której podejmują teraz uchwały liczne samorządy? – piszą działacze na Facebooku. W ich ocenie jest wyraźny związek między homofobiczną aktywnością katolickich organizacji fundamentalistycznych we Wrocławiu a aktem agresji wobec gejów.
Do komendanta miejskiego policji we Wrocławiu zwrócił się również w sprawie poseł Krzysztof Śmiszek (Lewica).
– Policjanci, zamiast poinformować poszkodowanych o przysługujących im prawach, dopytywali o „oczekiwania”. Ostatnią rzeczą, o której człowiek w takiej sytuacji myśli, jest mówienie policjantowi, co ma robić – argumentował. Ale komendant twierdzi, że policjanci wszystko zrobili jak należy.
– Interwencja zakończyła się wylegitymowaniem dwóch mężczyzn. Policjanci zwrócili się też o udostępnienie zapisu monitoringu z pobliskiego sklepu. Osoby wskazywane przez pokrzywdzonych jako sprawcy zostały już przesłuchane i postępowanie w przedmiotowej sprawie nadal się toczy – powiedział „GW” przedstawiciel biura prasowego wrocławskiej policji. A co z zachowaniem policjantów z pierwszego radiowozu? Policja twierdzi, że wykonywali właśnie inne czynności i nie mogli nic zrobić.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Coś nam tu umknęło, piszecie o rozwodach, rodzinie, zapewne słusznie. Najważniejsze powinno być stwierdzenie że policja powinna reagować i tyle!
Kolego klasyczny a ile wy klasyczni lozycie na choćby DPS w tym liberalnym grajdolku. Wiesz jaka jest choćby dzienna stawka zywieniowa tyć chorych ludzi? Ile zarabia personel, obrońca chorych psychicznie się objawił.
Ten post Razemu, który zalinkowaliście, wygląda tak, jakby Razemici się z tego faktu cieszyli. Jakby to był fakt wyczekiwany. Nie wiem czy to tylko fatalny dobór kolorów, czcionki i kompozycji; czy po prostu pomyłka Freudowska, by znaleźć wreszcie dowody na „dyskryminację i przemoc”.
Nie popieram ruchu politycznego lgbt i uważam tęczowe parady za głupotę ale śmieszy mnie to jaką Polacy robią histerię wokół tego tematu. Jeżeli ktoś uważa że cywilizacja upadnie bo dwóch facetów podpisze sobie umowę cywilnoprawną w USC to powinien zbadać swoją głowę.
P.S. popieram tylko związki partnerskie, jestem przeciw małżeństwom i adopcji dzieci.
Chciałbym delikatnie zauważyć, że to Polska Ludowa utrzymała stabilną polską rodzinę, mimo pewnych problemów związanych z kryzysem ekonomicznym.
To teraz jest dopiero fatalnie.
Wzrost liczby rozwodów, to wzrost liczby dzieci z rozbitych rodzin. To wzrost liczby samobójstw wśród dzieci.
LGBT nie mają z tym nic wspólnego.
To nierówności społeczne zrobią z relacji międzyludzkich kur..e.
Za degenerację polskiej rodziny odpowiada prawica!
Znam wiele dzieci którch rodzice się rozdwiedli i jakoś nie mają problemów psychicznych. Nie gadaj bzdur.
Nie no rzeczywiście
Może dzieci popełniają samobójstwa by się świetnie zabawić?
Nie żartuj pan.
To koniec liberalizmu.
Upadła ideologia odpowiedzialna za zniszczenie polskiej rodziny!
Pamiętaj pan, że w Polsce Ludowej 25-cio letni mężczyzna miał już żonę.
30-letni faceci chodzący na randki jak jacyś gówniarze po 15 lat – to ma być normalność?
Takie rzeczy to na zachodzie, ale nie po naszej stronie żelaznej kurtyny.
To Ci młodzi mężczyźni położą kres liberalnemu nonsensowi.
A na dzień dzisiejszy – Ci młodzi, „niezbyt zadowoleni” mężczyźni to równie dobrze jakieś 3/4 całości. Całości z tych w wieku koło 25 lat. Tych w wieku poborowym.
Koniec rozwalania polskiej rodziny!
Niech żyje stabilna rodzina POLSKI RZECZPOSPOLITEJ LUDOWEJ!
Po prostu ludzie wolą zakładać rodziny trochę później i tyle, nie ma w tym nic złego, co będziesz ludzi zmuszał do brania ślubów i robienia dzieci zaraz po 20?
P.S. apropo tych samobójstw dzieci po rozwodach, moi rodzice też się rozwiedli a mimo to jestem normalny i nie mam żadnych problemów, to że wielu ludzi popełnia samobójstwa to wina tego że psychiatria w Polsce nie istnieje a ludzie chorzy psychicznie są wyśmiewani i nawet jak ktoś ma problemy to nie chce się leczyć aby nie być stygmatyzowanym jako wariat.
Jeszcze jedno: to że dzieci po rozwodach są zaburzone to wymysły różnych skrajnie konserwatywnych organizacji które chciałyby zakazać rozwodów (na przykład Ordo Iuris) bo uważają że rozwód to grzech i małżeństwo należy utrzymywać za wszelką cenę nawet gdy współmałżonek jest psycholem. To że niektóre dzieci mają problemy to NIE wina rozwodów a po prostu rodziców. Ja miałem normalną Matkę z którą zawsze mogłem o wszystkim porozmawiać i uczyła mnie jak radzić sobie z różnymi rzeczami, dlatego jestem normalny.
„Po prostu ludzie wolą zakładać rodziny trochę później i tyle, nie ma w tym nic złego”
Na jakiej podstawie pan tak stwierdza? W MTV tak zasugerowali?
Dziwne że, po jednej stronie żelaznej kurtyny idą do ślubu w wieku 25-ciu, po drugiej jakoś dryfuje do góry. Może jest coś na rzeczy?
Może młodzi mężczyźni tak chcą? Ale…
Sama partia Razem raportowała o spadku aktywności seksualnej.
więc jednak problem mógłby być nieco większy…
Weźmy teraz artykuł pana Szygiela
https://strajk.eu/seks-milosc-i-wolnosc-czy-tzw-lewica-obyczajowa-jest-lewica/
„np. z badań ruchu na Tinderze wynika, że 80 proc. mężczyzn (tych „najbiedniejszych” pod względem atrakcyjności) rywalizuje o 22 proc. kobiet znajdujących się na dole drabiny, z kolei 78 proc. kobiet (tych mocniej pociągających) ścigają się o 20 proc. najatrakcyjniejszych mężczyzn”
Artykuł pewnie najbardziej trafny, problem w tym, ze taka sytuacja nie występuje naturalnie.
To jest wynikiem nierówności społecznych! Im większe nierówności społeczne, tym większy problem. Zaczyna się rywalizacja o osoby o większym statusie społecznym (te bardziej zamożne). Same nierówności dochodowe sprawiają, że warto wyczekiwać tej „odpowiedniej” okazji i wiek zwarcia związku małżeńskiego będzie się wydłużał. Zakładając, że:
1. presja znalezienia partnerki wciąż bardziej spoczywa na facecie,
2. status społeczny mężczyzny ciągle bardziej zależny jest od statusu materialnego, bardziej niż w przypadku kobiet,
wnioskować należy:
że te 80% (czy 3/4 jak wcześniej pisałem) nie będzie jednak z tego faktu zadowolonych. Te 80% zakładam dla mężczyzn w wieku 25-ciu lat, którzy w Polsce Ludowej szli do ślubu. Teraz nie idą, ani na zachodzie dla przełomu lat 80/90-tych też nie szli. Jest różnica między jednym systemem a drugim – jest problem! I młodzi mężczyźni nie będą z tego faktu zadowoleni…
A my ich wszystkich bach, i do ruchu socjalistycznego.. Za Polską rodzinę!