54-letnia Gigi Jordan, milionerka z Nowego Jorku, 5 lat temu umyślnie podała swojemu autystycznemu 8-letniemu synowi śmiertelną dawkę leków. Jej czyn został uznany za morderstwo pierwszego stopnia.
Sąd nie przyjął tłumaczeń kobiety, według których zabójstwo miało na celu ochronę dziecka przed cierpieniem, związanym z molestowaniem seksualnym, którego 8-letni Jude Mirra miał doświadczać ze strony swojego ojca, Emila Tzekova, drugiego byłego męża milionerki. Jordan twierdziła, że jej pierwszy mąż groził jej śmiercią – gdyby umarła, Tzekov stałby się jedynym opiekunem niepełnosprawnego Jude’a i mógłby go dalej molestować. – Kochałam Jude’a najbardziej na świecie – tłumaczyła w sądzie Jordan. Obydwaj byli mężowie kobiety zaprzeczają jej oskarżeniom – pierwszy twierdzi, że nigdy jej nie groził; drugi – że nigdy nie molestował seksualnie swojego dziecka. Sędzia Charles Solomon nie uznał tłumaczeń milionerki za wiarygodne. – Bardzo trudno mi zrozumieć motywy oskarżonej – mówił sędzia Solomon na rozprawie. – Byłem przekonany, że usłyszę od niej jakiekolwiek oznaki skruchy, tak się jednak nie stało.
Zdaniem prokuratorów i sądu, Jordan nie potrafiła się pogodzić z niepełnosprawnością syna. Jude prawie nie mówił, kontakt z nim był bardzo utrudniony. Jego matka poświęciła wiele miesięcy na próbę znalezienia cudownego leku na autyzm, bez skutku. Dokładnie zaplanowała zabójstwo dziecka, które odbyło się w luksusowym hotelu Peninsula na Manhattanie. Podałą Jude’owi śmiertelną dawkę leków i sama próbowała popełnić samobójstwo, jednak została uratowana przez obsługę hotelu. W liście pożegnalnym napisała, że chłopiec „odczuwał nieustanny ból”.
Gigi Jordan dorobiła się na przemyśle farmaceutycznym i sprzedaży leków na raka, potem przeniosła się na rynek nieruchomości. Jej majątek jest wyceniany na 100 mln dolarów.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…