W miłujących demokrację Stanach Zjednoczonych aresztowano w poniedziałek ponad 400 uczestników pokojowej manifestacji wzywającej do poszanowania demokracji właśnie.
Organizator pochodu to Wiosna Demokracji – ruch odwołujący się do idei walki bez przemocy, wzywający do tego, by walczyć o uzdrowienie ładu politycznego i gruntowne przeobrażenia w Stanach Zjednoczonych poprzez pokojowe protesty. Taki właśnie protest miał miejsce w poniedziałek przed Kapitolem w Waszyngtonie. Zakończył się bynajmniej nie bez przemocy – ponad 400 manifestantów, w tym dziennikarze niezależnych mediów, zostało aresztowanych.
Ruch, który chce zmieniać amerykańską politykę, nie cieszy się oczywiście sympatią największych mediów w USA, w większości należących do potężnych korporacji. I tak CNN o proteście nie poinformowało w ogóle, a dopiero później umieściło w internecie krótką relację. MSNBC pokazało manifestację w dwunastosekundowym materiale. Fox News okazał się najbardziej łaskawy dla aktywistów – o ich działaniach opowiadano przez całe 17 sekund (sic!), ponadto wspomniano, że policja zatrzymała część uczestników marszu. Obie redakcje jednak nie poinformowały odbiorców o prawdziwych celach ruchu, kwitując je określeniem „walka o prawo do głosowania”.
Manifestacją zainteresowały się zagraniczne media takie jak Al-Dżazira. O przebiegu marszu na bieżąco informowały media niezależne, związane z organizacjami lewicowymi, wreszcie informacje o jego przebiegu podawali sami uczestnicy na portalach społecznościowych. Tylko na Twitterze hashtag #DemocracySpring pojawił się ponad 136 tys. razy. Miliony Amerykanów są jednak przyzwyczajone do czerpania wiedzy o świecie z „uznanych”, popularnych mediów. A te konsekwentnie przekazują im takie informacje, jakie są na rękę właścicielom i sponsorom…
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
No to są właśnie te „wolne media” o których tyle się „wolnych krajach” pier%$#@i.
Te mendia są tak wolne jak i kraje w których się znajdują – wolne od rzeczywistości, od opinii społecznej i przede wszystkim wolne od rozumu. A praktyka pokazuje, że im „wolniejsze media” tym szybciej kłamią.
Dobrze, że wreszcie ktoś ten temat poruszył.
gdyby to było w Rosji…
Bo „ich” demokracja jest zła, a nasza dobra