„To upokarzające” – tak zaproponowanej podwyżki wynagrodzeń komentują związkowcy z „Solidarności” reprezentujący pracowników Tesco. Już niebawem pod obiektami sieci odbędą się będą pikiety protestacyjne. Zatrudnieni żądają bowiem wyższych płac. Jeśli kierownictwo nie spełni ich żądań, może dojść do strajku.
– Ofertę płacową przedstawioną nam przez pracodawcę trudno traktować poważnie. To kpina! – mówią związkowcy, cytowani przez „Gazetę Wyborczą”. Mają powody do niezadowolenia. Płace w ich firmie należą do najniższych w branży handlowej. Biedronka oferuje nowym pracownikom 2300 zł brutto, a kasjerzy z co najmniej trzyletnim stażem otrzymują dodatkowe 300 zł. Lidl daje na początek aż 2800 zł brutto, a pracownicy zatrudnieni przez co najmniej 2 lata mogą inkasować nawet 3200 zł brutto. Wynagrodzenia w Tesco plasują się poniżej tych stawek. Pracownik z rocznym stażem na pełnym etacie zarabia tylko 2295 zł brutto.
Propozycja zwiększenia stawki o 50 złotych brutto tylko rozgniewała związkowców i załogi. – Jest to niesprawiedliwe! Zagraniczne koncerny handlowe traktują zatrudnianych w Polsce pracowników jak tanią siłę roboczą. Na to nie ma naszej zgody – mówi Elżbieta Fornalczyk, przewodnicząca „Sierpnia 80” w Tesco. Jej organizacja oraz trzy inne związki zawodowe działające w Tesco: NSZZ „Solidarność 80”, OPZZ „Konfederacja Pracy” i ZZ Pracowników Handlu zapowiedziały, że w najbliższych tygodniach wystartuje ogólnopolska kampania na rzecz podwyżek wynagrodzeń i poprawy warunków pracy. Postulat to zwiększenie płac o na szeregowych stanowiskach o 400 zł i o 200 zł dla kierowników.
– Ofertę płacową przedstawioną nam przez pracodawcę trudno traktować poważnie. To kpina! – twierdzą związkowcy.
Jak będzie wyglądać kampania? Na początku pracownicy będą rozdawać klientom ulotki. Potem, jeśli nic się nie zmieni, być może dojdzie to strajku ostrzegawczego. W akcji biorą udział pracownicy z Katowic, Opola, Lublina Radomia, Gdyni, Bydgoszczy, Tychów, Rzeszowa i Krakowa.
Tesco Polska w odpowiedzi na gniew pracowników wydało oświadczenie, poniżej publikujemy jego fragmenty.
„Kwestie dotyczące wynagrodzeń, świadczeń dodatkowych czy warunków pracy są dla nas kluczowe, chcemy bowiem być firmą konkurencyjną, o doskonałym poziomie obsługi klienta. Nasza długoletnia współpraca ze związkami zawodowymi oparta jest na otwartości i dialogu (…) Po ubiegłorocznej podwyżce, najniższe miesięczne wynagrodzenie w strukturach Tesco wynosi 2295 zł brutto na pełny etat dla osób z co najmniej 12-miesięcznym stażem pracy. W naszej firmie zatrudniamy ponad 26 tys. pracowników na podstawie umów o pracę. Szczegóły dotyczące planu wynagrodzeń na rok 2017/18 planujemy przekazać naszym koleżankom i kolegom w ciągu kilku najbliższych tygodni (…)Wierzymy, że wewnętrzna dyskusja jest najlepszym sposobem budowania dialogu i wzajemnego zrozumienia, pozwolimy sobie zatem nie odnosić się do zapowiadanych przez organizacje związkowe działań”
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
A kto im broni przejść do LIDLa skoro tak dobrze płaca?
Nie podawajcie kwot brutto, ale netto. Brutto jest jak mierzenie długości członka razem z kręgosłupem.