Prokuratorzy z Prokuratury Krajowej zareagowali na medialne doniesienia, że prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku próbowali oskarżyć kobiety poddające się legalnej aborcji.
Przypomnijmy: nadgorliwi funkcjonariusze prokuratury białostockiej zaraz po opublikowaniu uzasadnienia wyroku TK Julii Przyłębskiej ruszyli na poszukiwania potencjalnych przestępców. W tym celu podjęli czynności sprawdzające w białostockim szpitalu, próbując ustalić dane pacjentek, które miały wskazanie do przerwania ciąży z powodu ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. Donos na te kobiety złożyła Fundacja Pro- Prawo do Życia.
TVN24 poinformował o reakcji Prokuratury Krajowej. Uznała ona, że „czynności sprawdzające podjęte przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku (…) były błędne i nieuzasadnione. Zawiadomienie o przestępstwie odnosiło się do zdarzeń, mających miejsce przed publikacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego ochrony płodu ludzkiego i warunków dopuszczalności przerywania ciąży (…) Działania podjęte przez prokuraturę były niezasadne, gdyż wyrok Trybunału Konstytucyjnego obowiązuje od jego publikacji, a nie od jego wydania” głosi oświadczenie PK
Prokuratorzy Prokuratury Krajowej zwrócili się jednocześnie do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, jednostki nadrzędnej nad Prokuratura Okręgową, by zareagowała na nadmierną aktywność białostockich prokuratorów i zbadała, czemu tak ochoczo zareagowali na zawiadomienie Fundacji Pro-Prawo do Życia.
Dobrze się stało, że szarpnięto za cugle fanatycznych funkcjonariuszy w prokuratorskich togach. Jednak właściwym uzupełnieniem tych działań byłyby w najbliższych dniach informacje, kto i jaką konkretnie odpowiedzialność poniesie za tę skandaliczna sytuację w Białymstoku.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…