Po blisko siedmiu dekadach pracy z kamerą niekwestionowany mistrz europejskiego kina, protoplasta francuskiej nowej fali, Jean-Luc Godard kończy swoje filmowe życie. 85-letni Godard swoją decyzję ogłosił podczas wirtualnej edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Kerali w Indiach. Fanów zapewnił jednak, że w przyszłości wyjdą spod jego ręki dwa spore projekty.
3 grudnia 1930 roku w Paryżu na świat przyszedł Jean-Luc. Kilkanaście lat później, gdy świat powoli podnosi się z powojennych gruzów i zniszczeń, zacznie studia etnograficzne. To właśnie na nich po raz pierwszy zakocha się w kinie. Razem z innymi młodymi kinomaniakami założy wkrótce pismo skoncentrowane na filmie – Cahiers du Cinema. Samo pisanie o kinie go jednak nie zadowalało. Mając 25 lat, po zdobyciu pieniędzy na produkcję dzięki pracy przy budowie w Granade-Dixence, Godard powoła do życia swoje pierwsze dziecko – dwudziestominutową etiudę Operacja 'Beton’ (1955).
Na koniec lat 50. przypada jedna z najważniejszych decyzji w karierze filmowej Godarda. Razem z François Truffautem oraz Claude’em Chabrolem opublikują oni manifest kina autorskiego, które później przekształci się we francuską nową falę. Główną tezą, jaka wybrzmiewa z manifestu jest fakt, że każdy może być reżyserem. W ten sposób do tworzenia filmów zainspirują całe rzesze młodych ludzi, których marzeniem jest życie artysty.
16 marca 1960 roku premierę będzie miał pierwszy pełnometrażowy film fabularny Jean-Luc Godarda – Do utraty tchu. Nowatorska technika oraz użycie dokumentalnych sposobów narracji szybko zostaną zaadaptowane przez innych twórców – zarówno we Francji, jak i za granicą. Lata 60. to szczytowy moment dla kariery Godarda. Do 1967 roku nakręci 15 pełnych metraży i 8 krótkich filmów.
Swoich widzów zaskoczy niejednokrotnie. Kobieta jest kobietą (1961) oraz Żyć własnym życiem (1962) zdobędą serca wielu osób, dzięki ich uniwersalnej treści. Po wejściu do mainstreamowej kinematografii, Godard pozwolił sobie na wprowadzenie w życie idei auteurisme’u sięgając po nieco bardziej radykalne środki wyrazu. Żołnierzyk (1963), światopoglądowy manifest reżysera i jednocześnie film antywojenny został zablokowany przez francuską cenzurę za zbyt dokładne ukazanie tortur. W Alphaville (1965) Godard stworzy swoją dystopijną opowieść sci-fi, a później wróci do tego, co najlepiej mu wychodziło – krytyki systemu.
Po roku 1967 skupi się na kinie politycznym. zakładając grupę filmową im. Dżigi Wiertowa. Jego zmysł artystyczny zagubi się na kilkanaście lat, ale na początku dekady 1980s wróci na najważniejsze festiwale. To okres tzw. drugiej fali w kinematografii Godarda. Ta skończy się wraz z nowym rozdaniem w życiu reżysera, który porzuci swoją rolę „praktyka” i skupi się na „teorii”.
Od 1989 roku do dziś Jean-Luc Godard stara się wyjaśniać swój pogląd na świat poprzez wideoeseje, filmy dokumentalne i eksperymentalne formy wizualne. W ostatnich latach zasłużył sobie na łatkę „dziada”. Nie odebrał swojego honorowego Oscara za wybitne osiągnięcia, bo obraził się na Akademię Filmową za nieprzyznanie statuetki w latach, gdy był aktywnym twórcą. Odciął się także od swoich znajomych z Cahiers du Cinema. Nie otworzył drzwi, gdy Agnes Varda przyjechała się z nim zobaczyć przy okazji kręcenia filmu Twarze, plaże (2017).
3 marca 2021 roku 91-letni Jean-Luc Godard wirtualnie przekaże dwie informacje. Dobra jest taka, że na światło dzienne wyjdą niedługo dwa jego nowe projekty. Zła, czy wręcz tragiczna dla jego fanów – zaraz po nich zawiesza karierę reżysera i odchodzi na emeryturę. To koniec pewnej ery, koniec historii najbardziej popularnego lewicowego twórcy filmowego w Europie, ale i na świecie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…