depresja

Jak się okazuje, nie tak groźne mogą być protesty przeciwko lockdownom, ile bardziej długofalowe skutki izolacji na psychikę obywateli.

Nowopowstałe medium oparte o ośrodek badania opinii publicznej IBRiS przedstawiło rezultaty obserwacji społecznych skutków pandemii w Polsce.

Jedną z najważniejszych obserwacji jest ta, że Polacy wobec pandemii i przedsiębranych w związku z nią środków zabezpieczających odczuwa jako dominujące uczucie bezsilność. Deklaruje to 71 proc. pytanych. Oznacza to, że obywatele czują się pozbawieni wpływu na cokolwiek w swoim otoczeniu, czują się zredukowani do biernych drobinek większego porządku. Ich wpływ na otoczenie zredukowany jest do najbliższego otoczenia; rodziny, własnego miejsca zamieszkania. Ludzie wiedzą że nie mają wpływu na wydarzenia publiczne. Może to oznaczać kompletną niewiarę w to, że mogą cokolwiek zmienić w szerszej skali politycznej i społecznej. Z tego z kolei wypływa negatywna emocja, jaką jest złość, którą prędzej czy później będą chcieli wyładować.

Ale to jeszcze nie koniec złych odczuć, które nami targają. Drugim dominującym uczuciem jest znużenie (65,3 proc.) i strach lub obawa (61,7 proc.). Poza wspomnianą złością, towarzyszy nam też poczucie przytłoczenia (57,3 proc.) i smutek (52,9 proc.) Ta wielka piątka podstawowych uczuć daje podstawy do twierdzenia, które pada w komentarzach do badania IBRiS, że pandemia wywołała w polskim społeczeństwie ogólnonarodowa depresję.

„Jeśli spojrzymy na deklarowane w badaniu negatywne uczucia, to najwyżej są głównie emocje pasywne. Wśród nich bezsilność, znużenie, strach i obawa. Złość jest zepchnięta nieco niżej. Jesteśmy dziś jako społeczeństwo bliżej szyku depresyjnego”, mówi cytowany w badaniu prezes IBRiS Marcin Duma. Zdaniem naukowca, skutki depresyjnych zachowań będziemy odczuwali jeszcze przez wiele lat. Duża liczba obywateli z różnych grup wiekowych będzie potrzebowała długotrwałej pomocy psychiatrycznej.

Polacy nie chcą być też przekonywani, że nadejdzie nowa, lepsza, bo wykorzystująca doświadczenia pandemii, rzeczywistość. Przeciwnie, chcą powrotu dokładnie do tego, co było.

Wydaje się, że światowe elity polityczne nie zdają sobie sprawy, że skutki pandemii będą o wiele większym wyzwaniem dla ich planów, niż im się dzisiaj wydaje.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…