Jeśli twierdzisz, że działania Leszka Balcerowicza zniszczyły polską gospodarkę i zepchnęły miliony Polaków w strefę nędzy, szef Platformy Obywatelskiej każe ci się zamknąć.

Trwa festiwal Borysa Budki. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej najwyraźniej wciąż nie może się otrząsnąć po kompromitacji swojego ugrupowania przy okazji głosowania nad ratyfikacją Krajowego Planu Odbudowy.

Wielki Reformator Leszek Balcerowicz

Tym razem Budka postanowił stanąć w obronie jedneygo z najwyższych autorytetów swojego środowiska.

„Tym, którzy w 2021 roku krytykują Leszka Balcerowicza przypomnę tylko, że mogą to robić, ponieważ on i T. Mazowiecki mieli kiedyś odwagę przeprowadzić Polskę od komunizmu do demokracji…Gdyby nie ich reformy, dzisiejsi „rewolucjoniści” sojowe latte znaliby tylko z zagranicznych filmów” – napisał na portalu społecznościowym. 

Knebel w usta krytyków doktora Leszka

Liberalne ośrodki propagandowe mówienie o niewygodnych faktach tzw. reformy Balcerowicza próbują wyciszać. Pisaliśmy o tym zjawisku niedawno na naszych łamach.

Na zamordystyczne skłonności Borysa Budki zwrócił teraz uwagę Adrian Zandberg.

„Demokracja to wolność krytyki. Jeżeli oczekujesz immunitetu od krytyki dla Balcerowicza, prychasz na debatę, reagujesz agresywnie na każdego, kto nie dość entuzjastycznie pucuje mu pomnik – to co z Ciebie za liberał” – odpowiedział przewodniczącemu PO poseł Lewicy Razem.

Nawet Mazowiecki był przerażony

Przywołany przez Budkę pierwszy premier III RP działania Balcerowicza obserwował z niepokojem. Mówił o tym w wywiadzie z Teresą Torańską.

„Ciężkie było dla mnie wyobrażenie sobie, że wielkie przedsiębiorstwa zaczną padać (…). Po wejściu w życie ustaw wprowadzających gospodarkę rynkową mój przyjaciel i doradca Waldemar Kuczyński powiedział do mnie: »Co jest, powinny już padać, a nie padają!«. Tak wynikało z rachunku ekonomisty. Że niewydajne przedsiębiorstwa muszą upaść. Dostałem gęsiej skórki (…). Przecież odzyskanie suwerenności dokonało się dzięki strajkom wielkich zakładów pracy w 1980 r. To one przecież wywalczyły »Solidarność«. Liczyłem na to, że rozruch gospodarki wolnorynkowej będzie równoważyła polityka społeczna”. W przeciwieństwie do premiera wicepremier Balcerowicz na to nie liczył, przeciwnie – pilnował równowagi budżetowej. Ustąpił tylko tyle, ile zdołał od niego wyszarpać minister pracy i polityki społecznej Jacek Kuroń. Pozwoliło to trochę złagodzić dramat, ale nie mogło zrównoważyć nagminnej ruiny wielkich zakładów przemysłowych. (…)”

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…