Policja opublikowała fotografię mężczyzny, który jest poszukiwany za to, że 26 maja na Wyspie Słodowej we Wrocławiu zaatakował młodego chłopaka. Wcześniej w stronę ofiary poleciały obelgi w stylu „wyglądasz jak pedał”.

O sprawie pisaliśmy na początku czerwca jako pierwsi. W popularnym we Wrocławiu miejscu wypoczynku doszło do napaści na jednoznacznie homofobicznym tle. Bawiący się na Wyspie chłopak został uderzony w tył głowy wózkiem sklepowym. Karetka pogotowia odwiozła go na SOR. Agresorowi nie podobał się „pedalski wygląd” zaatakowanego.

Następnego dnia na komisariacie Wrocław Ołbin poszkodowany złożył oficjalne zawiadomienie. Reakcja policjantów nie była zbyt budująca, gdyż zasugerowano mu, że „nic z tego nie będzie” – napastnika nie da się odnaleźć. Zawiadomienie zostało jednak przyjęte, a funkcjonariusze przystąpili do rutynowych czynności. Zabezpieczyli m.in. nagrania z monitoringu na Wyspie Słodowej i na ich podstawie wytypowali poszukiwanego. Jego fotografia została opublikowana na stronach policyjnych i w lokalnych mediach. Powyżej zamieszczamy ją również my.

Mężczyzna podejrzany jest o czyn z art. 157 par. 2 Kodeksu karnego – uszkodzenie ciała powodujące rozstrój zdrowia na okres do 7 dni.

3 czerwca 2021 r. w geście solidarności z napadniętym chłopakiem we Wrocławiu odbyła się demonstracja solidarnościowa zorganizowana przez Młodych Razem. Nie zabrakło na niej także aktywistek i aktywistów Młodej Lewicy, Ostrej Zieleni, Organizacji Młodzieżowej PPS i grupach walczących o prawa osób LGBT+. Naprzeciw kilkudziesięciu osób, które przyszły wyrazić sprzeciw wobec homofobicznej przemocy, stanęła mniejsza grupa sympatyków nacjonalistycznej prawicy. Obydwie grupy oddzieliła policja.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Czyli w poprzednim komentarzu – pomyliłem się, sugerując brak monitoringu w tym parku. I całe szczęście bo mogło się łobuziakowi upiec. Podejrzewam, że z tą nienawiścią trafiliście, ale nie z uzasadnieniem. W swoim dość długim życiu wielokrotnie zdarzało mi się być zaatakowanym przez jakiegoś będącego pod gazem osobnika, a rzadko udawało sie go uspokoić. Czego przy okazji nie słyszałem! A to ze jestem pedał, bo ktoś mnie w knajpie na ,,A” widział, a to ze milicyjny kapuś, a to ze jego braciszka, siostrzyczkię, kumpla wujka (i co tam jeszcze z rodziny zostało) pobiłem, okradłem wykręciłem, po skrajne ,,co się frajerze na moją dziewczynę gapisz!!! będące zapowiedzią draki zaczepki. A już jak taki macho był w towarzystwie swojej własnej nabojki – nie było przeproś. I albo można było walnąć zrywkę sprintem (do tego potrzebny nie lada charakter w nogach) a druga opcja? Należało jednym uderzeniem całkowicie obezwładnić zaczepiającego, następnie normalnym krokiem oddalić się aż do momentu kiedy stracili cię z pola widzenia i wówczas chodu! Bo przecież lokalni chuligani mieli tam więcej koleżków niż ja – turysta. Wniosek jest taki – jeżeli mocno się odróżniasz od szarej masy – łatwo od lokalnego narwańca można dostać po pysku, właśnie dlatego że się różnisz, a on chciał przed kolegami się popisać. I tu wypada się zapytać, czy długo jeszcze chcąc przejść spokojnie ulicą trzeba będzie koniecznie zakładać powyciągany dresik z trzema paskami na nogawkach i szalik w barwach lokalnego klubu?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…