Od czasu strącenia rosyjskiego bombowca przez turecki reżim stosunki pomiędzy oboma krajami ulegają ustawicznemu zaostrzeniu.
[blocktext align=”left”]Na pokładzie okrętu znadował się przynajmniej jeden żołnierz uzbrojony w wyrzutnię rakiet i w pełnej gotowości do użycia broni.[/blocktext]Władze Federacji Rosyjskiej szczęśliwie nie zdecydowały się na odwet militarny i tym samym ryzyko gigantycznej wojny NATO-Rosja, które zaryzykował w swym obłędzie Recep Erdogan, nie zmaterializowało się. Póki co, retorsje mają wymiar głównie ekonomiczny, ale pojawiające się coraz częściej symboliczne gesty napawają coraz większym niepokojem.Do kolejnego wzrostu napięcia doszło szóstego listopada we wczesnych godzinach porannych. Turecki portal Hurriyet Daily News oraz tamtejsza telewizja doniosły o cokolwiek prowokacyjnej przeprawie rosyjskiego okrętu wojennego noszącego imię bohatera radzieckiej marynarki wojennej – Cezara Kunikowa – przez cieśninę bosforską.
Z ujawnionego przez telewizję materiału wideo wynika, że podczas manewru na pokładzie okrętu znadował się przynajmniej jeden żołnierz uzbrojony w wyrzutnię rakiet i w pełnej gotowości do użycia broni. Mniej więcej w tym samym czasie (choć tureckie agencje nie potrafią wskazać dokładnej godziny) kilka okrętów należących do krajów NATO odbiło od wybrzeża w Sarayburnu. Według doniesień Hurriyet Daily News chodzi o trzy fregaty rakietowe: portugalską F-334 NRP Francisco de Almeida, hiszpańską F-105 ESPS Blas de Lezo i kanadyjską FFG-338 HMCS Winnipeg. Nie ma doniesień, by którykolwiek z wyżej wymienionych okrętów obrał kurs obliczony na konfrontację z rosyjskim desantowcem. Niemniej, media tureckie opisały sytuację jako „groźną”, „konfrontacyjną”, a podjęty przez załogę „Cezara Kunikowa” manewr jako „ewidentną prowokację”.
Frustracja niektórych środowisk politycznych w Rosji i ewidentna wstrzemięźliwość Kremla prowadzić muszą do oczywistych wyładowań w innych obszarach niż bezpośrednie militarne starcie. Wydaje się, że tego rodzaju gesty ze strony rosyjskich sił zbrojnych rozlokowanych w regionie będą się powtarzały. Wato także mieć na względzie ostre zmiany w atmosferze politycznej w Rosji. Nastroje rewanżystowskie, włącznie z ich najbardziej absurdalnymi formami, szybko przebiły się do opinii publicznej. Z ochotą podjęli je politycy uchodzący wprawdzie za komentatorów-figlarzy, ale jednak funkcjonujący w oficjalnym nurcie, często zapraszani przez media. Całkiem niedawno, właśnie na kanwie konfliktu z Turcją, znów wypłynął Władimir Żyrinowski, lider nacjonalistycznej partii LDPR, trzeciej w rosyjskim parlamencie. Jak donosi ukraiński portal Korrespondent, szef – o ironio – Liberalnych Demokratów stwierdzić miał podczas jednej z debat w Dumie: „Istambuł to bardzo łatwy cel. Wystarczy jedno uderzenie jądrowe w Cieśninę Bosfor. Wywołana nim fala osiągnęłaby 10-15 metrów wysokości i już po chwili nie byłoby w okolicy żadnego dziewięciomilionowego miasta”.
Rosyjski okręt desantowy «Цезарь Куников» (БДК-64) został wyprodukowany w Gdańsku, w Stoczni Północnej i zwodowany 30 października 1986 roku.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
6 listopada? Przecież to było 5 grudnia. Żyjecie jeszcze w listopadzie?
Stoczniowcy ze stoczni Północnej powinni się cieszyć, iż nieświadomioe podążają w ślady Jana Sobieskiego