Na posiedzeniu sejmowej komisji ustawodawczej żarliwie debatowano nad poprawkami do noweli o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS. Partia rządząca ustami posła Piotrowicza już na początku zgłosiła autopoprawki, o których nie mówiła wcześniej. Wywołało to oburzenie opozycji.
Jedną z 19 zgłoszonych przez PiS poprawek zgłoszono bez żadnych wątpliwości. Brzmi ona: „Trybunał Konstytucyjny (…) jest organem władzy sądowniczej powołanym w celu wykonywania kompetencji określonych w konstytucji” – zapis zmieniono poprzez wykreślenie „i w ustawach”.
Pozostałe poprawki stały się zarzewiem konfliktu. Najgłośniej protestował były minister sprawiedliwości Borys Budka: – Państwo w tej poprawce proponujecie, żeby dopisać do ustawy o TK, żeby Sejm mógł wygasić mandat sędziego TK. Nie ma takiej możliwości, to sprzeczne z konstytucją. Dokładacie szereg artykułów, których w ogóle nie było w przedłożeniu poselskim. Nie możemy się odnosić do poprawek, które wychodzą poza zakres przedłożenia. Wycofajcie ten projekt i napiszcie go od nowa, macie większość, zróbcie to w cywilizowany sposób. Białoruś do tego, co robicie, to bardzo demokratyczne państwo – mówił poseł PO.
Większość poprawek miałaby wejść w życie z dniem uchwalenia, reszta – w ciągu 14 dni. W pierwotnej wersji miało być to 30 dni.
Inne pomysły PiS na Trybunał to: wykreślenie rozdziału pt. „Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”, a także rozpoznawanie spraw przez TK zgodnie z kolejnością wpływania. PO oraz Nowoczesna wnioskowały o przerwanie posiedzenia komisji, a także zwróciły się o opinię do Biura Analiz Sejmowych – czy można zgłaszać poprawki, które nie odnoszą się do uprzednio zgłaszanego projektu.
Do godziny 14.00 przyjęto w sumie 5 poprawek PiS. Potem Marek Kuchciński wznowił obrady Sejmu.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…