Departament bostońskiej rady miejskiej odpowiedzialny m.in. za rozwiązywanie problemów mieszkaniowych wykazał się z okazji świąt Bożego Narodzenia wyjątkowym okrucieństwem.
23 grudnia jego przedstawiciele władz w Bostonie nawiedzili bezdomnych zamieszkujących w miejskich schroniskach. Nie po to, by złożyć życzenia, lecz po to, by przekazać nakaz wyrzucenia choinki. Oficjalny pretekst to kuriozum — sztuczne drzewka uznano za zagrożenie pożarowe.
Nie zważając na prośby mieszkańców schronisk i płacz dzieci, urzędnicy bezzwłocznie wyrzucili „niebezpieczne” choinki do śmietników. Zabronili również bezdomnym zawieszenia w świąteczne dni choćby symbolicznych ozdób. Powołując się na nikomu nieznane „zasady”, nie przyjmowali żadnych argumentów – nawet takich, że w poprzednich latach choinki były i nie wywołały żadnej katastrofy. Większość bezdomnych wykonała bezsensowną decyzję. Gdyby bowiem trzykrotnie odmówili podporządkowania się poleceniom miejskich urzędników, straciliby prawo do jakiejkolwiek pomocy ze strony samorządu.
Zapytany o komentarz przedstawiciel urzędu stwierdził, że nie będzie odnosił się do pojedynczych przypadków, może jednak zapewnić, że jego instytucja ma na celu wyłącznie dobrobyt, godność i bezpieczeństwo bezdomnych.
Tak wygląda słynny American Dream AD 2015. W przyszłym roku będzie zapewne jeszcze gorzej.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Chrześcijaństwo jest be, ale świąteczne choinki już nie? Polecam przeczytać „Marks w cieniu Jezusa, czyli ŚWIĄTECZNE SPRZECZNOŚCI LEWICY”.
A co ma piernik, to znaczy choinka do chrześcijaństwa? To tradycja celtycka, czyli pogańska. Jezus nie urodził się w cieniu choinek, tylko w zupełnie innym klimacie.