– Będziemy walczyć o to, by winni tej tragedii zostali postawieni przed obliczem sprawiedliwości – mówili uczestnicy dzisiejszej pikiety pod Prokuraturą Generalną w Warszawie.
Aktywiści lokatorscy, działacze organizacji politycznych, związkowcy i członkowie Partii Razem uczcili dziś minutą ciszy pamięć zamordowanej działaczki. W manifestacji pod budynkiem prokuratury wzięło udział kilkadziesiąt osób.
– Jesteśmy tutaj dzisiaj po to aby oskarżyć, aby powiedzieć, że wciąż trwa sytuacja, która doprowadziła do morderstwa Jolanty Brzeskiej – mówił działacz Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów Piotr Ciszewski, który zwrócił uwagę, że śmierć Brzeskiej była konsekwencją akceptacji państwa dla przestępczego procederu skupowania roszczeń do przedwojennych nieruchomości i prowadzenia represji wobec działaczy lokatorskich. – Jola się temu przeciwstawiała i dlatego zapłaciła najwyższą cenę – dodał jeden z kolejnych mówców.
Jolanta Brzeska została zamordowana 1 marca 2011 roku. Jej zwęglone zwłoki znalezione w Lesie Kabackim. Prawdopodobnie została spalona żywcem. Policyjni specjaliści nie byli w stanie zidentyfikować ciała. Dopiero po pięciu dniach śledczy skojarzyli, że to może być 64 -letnia działaczka lokatorska, której zaginięcie zgłosiła córka.
Śledztwo od początku do końca było naznaczone skandalicznymi zaniechaniami. Ciało działaczki zostało wydane rodzinie dopiero 9 miesięcy po tragedii. Nie wiadomo dlaczego ekspertyzy trwały tak długo. Początkowo prokuratura utrzymywała, że przyczyną zgonu było samobójstwo, co w kontekście okoliczności śmierci i miejsca znalezienia jej zwłok było kuriozalnym wyjaśnieniem. Dopiero w lutym 2013 roku ekspertyza biegłych samobójstwo kategorycznie wykluczyła. Mimo to w dwa miesiące później prokuratura umorzyła postępowania z braku dowodów.
Teraz aktywiści lokatorscy i przyjaciele Brzeskiej zamierzają zintensyfikować działania na rzecz jego wznowienia. – Na chwilę obecną śledztwo dalej jest umorzone do momentu, aż nie pojawią się nowe, wiarygodne dowody, które pozwolą na jego wznowienie. Prokurator przyjął kwalifikację prawną zabójstwa, w związku z czym ewentualne przedawnienie nastąpi dopiero po 30 latach – powiedział portalowi Fakt24.pl Przemysław Nowak, rzecznik warszawskiej prokuratury.
Jolanta Brzeska była ostatnią lokatorką kamienicy przy ulicy Nabielaka 9, na Mokotowie, do której prawa nabyła wcześniej spółka należąca do biznesmenów i czyścicieli kamienic – Marka Mossakowskiego i Huberta Massalskiego.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Praworządność w wykonaniu platfusowców zapewne wzięli łapówę