Testy zapowiedział minister odpowiedzialny za sprawy wewnętrzne we władzach landu Saara, Klaus Bouillon. Temat pojawił się w rozmowie z dziennikarzem „Rheinische Post”.

fot. wikimedia commons
fot. wikimedia commons

Niemcy chcą wprowadzić takie prawo, które będzie pozwalało na wydalenie z kraju tych uchodźców, którzy odmówią integracji z niemieckim społeczeństwem.

Do absurdu doprowadził jednak sprawę Klaus Bouillon z Saarbrücken w zachodniej części Niemiec. – Chcemy rozpocząć program pilotażowy, w ramach którego będziemy przeprowadzać testy inteligencji, aby poznać mocne strony uchodźców i zdobyć informację na temat tego, czego powinniśmy ich uczyć – powiedział lokalnej gazecie.

I choć projekt brzmi tak, jakby został pomyślany z życzliwością, jako mający wychodzić naprzeciw potrzebom imigrantów, to nie spodobał się zbytnio władzom lokalnego SPD (socjaldemokraci). Uznali oni, że „nie świadczy to dobrze o inteligencji pomysłodawcy”. Może bowiem jeszcze bardziej piętnować. Testy IQ nie są adekwatną formą sprawdzania predyspozycji.

– Uruchomienie projektu zakładającego przeprowadzanie testów inteligencji wzmocni stereotypy dotyczące uchodźców i może stać się źródłem dyskryminacji. Inteligencja nie jest czymś, co można w prosty sposób zbadać – powiedziała Petra Berg, sekretarz generalna socjaldemokratów w Saarze.

Natomiast Bouillon twardo broni swojego pomysłu. Zapowiedział, że zamierza współpracować z Federalną Agencją Zatrudnienia. Mówi, że do obmyślanego przez niego pilotażowego programu zgłosiło się na ochotnika już 600-700 uchodźców, którzy chcą na stałe osiedlić się na terenie landu. Ciekawe, jakie będą wyniki ich testów.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…