Zbigniew Ziobro twierdzi, że z powodu ogólnie złej sytuacji finansowej społeczeństwa, dostęp do wymiaru sprawiedliwości jest ograniczony, tymczasem trwa „eldorado” prawników. Dobra zmiana? Tak i nie.

Zbigniew Ziobro, pogromca adwokatów fot. wikimedia commons
Zbigniew Ziobro, pogromca adwokatów fot. wikimedia commons

Zbigniew Ziobro utnie nawet o połowę stawki zarówno adwokatom/radcom z wyboru, jak i z urzędu. Pod koniec poprzedniej kadencji znacząco podniósł je poprzedni minister sprawiedliwości, Borys Budka. Tym z wyboru – nawet o 100 procent.

– Ponad 97 proc. Polaków rozlicza się w pierwszej grupie podatkowej, a ok. 4,6 mln żyje poniżej granicy ubóstwa – mówił Zbigniew Ziobro, uzasadniając wprowadzane przez siebie zmiany. Argumentował, że „zwykłego Polaka” nie stać dziś na zapewnienie sobie obsługi prawnej na zadowalającym poziomie. Przeciwko cięciom buntują się korporacje prawnicze. Pada również zarzut – uzasadniony – że Ziobro nie wziął pod uwagę młodych prawników, rozpoczynających dopiero karierę. Dla nich stawki za sprawy z urzędu stanowią podstawę wynagrodzenia – oni nie mają nic wspólnego ze stereotypem zamożnego adwokata czy radcy, zarabiającego kokosy. Dziwi to tym bardziej, że Ziobro więcej utnie właśnie tym z urzędu, a tym z wyboru – czyli zwykle lepiej zarabiającym prawnikom, zostanie w kieszeni więcej. Jedyny wyjątek, gdy zainkasują kwotę symboliczną – 80 zł, będzie dotyczył spraw związanych ze skargą na czynności komornika.

Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Izby Adwokackiej nie bez racji argumentuje również, że główną barierę w dostępie do wymiaru sprawiedliwości stanowią horrendalne opłaty za wpisy sądowe.

Jednak niewątpliwie korzystną zmianą jest wprowadzenie stałych cen zamiast maksymalnych stawek – na przykład za rozwód bądź unieważnienie małżeństwa opłata będzie wynosić 360 zł zamiast dotychczasowej, maksymalnie sięgającej nawet 720,  pozbawienie władzy rodzicielskiej i odebranie dziecka to będzie koszt rzędu 120 zł (zamiast 480 zł), a obrona przed sądem rejonowym będzie kosztowała 420 zł (zamiast 840 zł).

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…