Dziś wchodzi w życie kolejna „naprawcza” ustawa autorstwa PiS. W czwartek sędziowie TK uznali część jej zapisów za niekonstytucyjne, rząd zaś odmówił opublikowania wyroku i przyjął, że ustawa obowiązuje.
Nowa ustawa zastąpi tę z czerwca 2015 r. – wynika z niej, że 5-osobowe składy sędziowskie będą badać zgodność ustaw z konstytucją, 3-osobowe – zgodność innych, niższych ranga dokumentów, np. rozporządzeń. Pełny skład sędziowski (11 osób) będzie pochylać się nad sprawami o szczególnej zawiłości.
Rząd postanowił, że opublikuje zaległe wyroki TK (w sumie zebrało się ich 23), jednak z małym wyjątkiem – nie ma zamiaru publikować tych orzeczeń, które dotyczyły samego TK i działań PiS wokół niego, czyli nie uzna niezgodności z konstytucją ustawy z 9 marca oraz 11 sierpnia 2016.
Tymczasem w tym ostatnim orzeczeniu skład sędziowski uznał wiele zapisów za niezgodne z ustawą zasadniczą. Między innymi: badanie spraw według kolejności spływania, konieczność kierowania wniosku o ogłoszenie wyroku do premiera, dopuszczenie do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm, możliwość zwrócenia się przez trzech sędziów do prezesa TK o udzielenie zgody na orzekanie w pełnym składzie (daje to możliwość zablokowania konkretnych przepisów), zapis uzależniający rozpoznanie sprawy od obecności na rozprawie Prokuratora Generalnego.
Nowa ustawa o TK jest szyta pod Prawo i Sprawiedliwość. Parlamentarny zespół ds. TK zapowiedział już, że będzie pracować nad wdrożeniem kolejnych rozwiązań wobec Trybunału – będą to sankcje za nieposłuszeństwo. M.in. uposażenie sędziów po przejściu w stan spoczynku ma zostać obniżone.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…