Australia nie przyznała się do złego traktowania migrantów, o czym wielokrotnie alarmowały organizacje broniące praw człowieka. Coś jednak musiało być na rzeczy, skoro dziś jej rząd ogłosił, że jeden z obozów dla uchodźców zostanie zamknięty.
Australia nie przyjmuje nielegalnych migrantów – marynarka wojenna stara się zatrzymać ich łodzie z dala od wyspy i zmusić do wycofania się. Ludzie, którzy mimo wszystko dotrą bez wizy do wybrzeży kraju, są kierowani do obozów na Nauru i na wyspie Manus, należących do Papui Nowej Gwinei. Nawet jeśli udowodnią, że uciekli z macierzystego kraju, ratując własne życie, a Australia uzna ich argumenty i przyzna status uchodźcy, migranci muszą pozostać w obozie. Tam zaś, alarmowały organizacje broniące praw człowieka i Wysoki Komisarz ds. Uchodźców ONZ, miały miejsce liczne (być może nawet 2 tysiące) przypadki złego traktowania, w tym przestępstwa seksualne na osadzonych, także nieletnich.
Gdy skala nadużyć została ujawniona przez australijskie wydanie „The Guardian”, rząd stanowczo zaprzeczył, jakoby do nich doszło. Wszystko wskazuje jednak na to, że coś było na rzeczy – dziś władze Papui Nowej Gwinei oznajmiły, że w porozumieniu z Australią zamykają obóz na Manus. Nie wiadomo tylko, jaki będzie dalszy los ośmiuset uchodźców, którzy dziś w nim przebywają. Część mieszkańców Papui Nowej Gwinei bynajmniej nie chce, by pozostali w ich kraju. Australia również nie chce słyszeć o przyjęciu choćby najbardziej poszkodowanych w macierzystych krajach ludzi. Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem wydaje się… odesłanie uchodźców z powrotem do domu, w tym do tak skrajnie niebezpiecznych państw, jak podbijany przez talibów Afganistan.
– Rozważamy i wdrażamy różne możliwości. Ten proces nie może odbywać się w pośpiechu, musimy być ostrożni – czytamy we wspólnym oświadczeniu rządów.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Australia być może skrzywdzi iluś tam uchodźców, ale przynajmniej ma pewność, że nie wpuści razem z nimi zamachowców działających dla IS.