Beata Szydło jest cała i zdrowa, jedynie trochę potłuczona. Kierowca fiata seicento, który brał udział w wypadku, opuści dziś szpital. Najbardziej poszkodowany jest funkcjonariusz BOR, który ma złamaną nogę. Według ekspertów zachowanie kierowców rządowego kordonu było dalekie od obowiązujących standardów.

Sprawa wydaje się już wyjaśniona. Kierujący fiatem Seicento mężczyzna przyznał się już do spowodowania wypadku, w którym wczoraj w Oświęcimiu uczestniczyła również limuzyna szefowej polskiego rządu. Mężczyzna złożył zeznania w miejscowym szpitalu, do którego została również przewieziona Szydło oraz pracownicy jej ochrony, którzy ucierpieli w kraksie. – 21-latek został jeszcze wczoraj przesłuchany. Usłyszał zarzut uszkodzenia ciała w związku ze spowodowaniem wypadku drogowego. To zagrożone jest karą do trzech lat więzienia – podał w sobotę rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

Przypomnijmy, w piątek ok. godz. 18:30 prowadzący Seicento podczas próby skrętu zajechał drogę rządowej limuzynie. Jej kierowca, próbując uniknąć zderzenia, zjechał na pobocze, gdzie uderzył w drzewo. Eksperci są zgodni w ocenie wypadku. Kierowcy aut z kolumny nie zareagowali odpowiednio. – Trudno mi krytykować firmę, w której spędziłem 27 lat, ale to wygląda na elementarz. Tylny ochrony samochód powinien zapobiec uderzeniu seicento w samochód główny. To ewidentny błąd kierowcy auta z tyłu kolumny – tak o wypadku mówi w TVN24 gen. Marian Janicki, były szef Biura Ochrony Rządu. Pojawiły się również zastrzeżenia co do reakcji osoby kierującej samochodem Beaty Szydło. – Jeżeli nawet ktoś próbował wjechać między samochód pani premier a ochrony, to kierowca nie powinien odbijać i wpadać na drzewo, tylko, niestety, próbować odepchnąć samochód lub wręcz staranować. Wiem, że używam słów mocnych, ale takie są zasady ochrony – powiedział w rozmowie z portalem WiadomoCo ekspert ds. bezpieczeństwa i szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, Jerzy Dziewulski, który zachowanie „borowików” podsumowuje jednym słowej: amatorszczyzna. Na inny problem wskazuje były minister sprawiedliwości Borys Budka. – Nie przypominam sobie, aby za rządów PO-PSL były takie zdarzenia. Od czasów, gdy mamy rząd PiS, mamy już dwie limuzyny do kasacji! Tu nie chodzi nawet o pieniądze, ale o utratę życia premiera, nieważne, z jakiej partii, możemy się lubić lub nie, ale państwo, które nie potrafi zabezpieczyć najważniejszych oficjeli, nie funkcjonuje. Mam obawy, że państwo PiS już nawet teoretycznie nie może funkcjonować – zwraca uwagę polityk Platformy Obywatelskiej.

Co na to strona rządowa? Minister Spraw Wewnętrznych Mariusz Błaszczak zapowiedział wystąpienia na konferencji prasowej o godz. 14:00. Na razie głos zabrał pełniący obowiązki szefa BOR Tomasz Kędzierski. Według niego kierowcy kordonu zachowali się prawidłowo – uniknęli zderzenia z seicento – w przeciwnym razie mogło dojść od zmiażdżenia fiata. Według niektórych komentatorów kolejna kraksa z udziałem rządowych samochodów jest dyskwalifikującym świadectwem dla szefa MSW.

 

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Takie stare powiedzenie jest: bieda i płacze (co się tłumaczy wprost: zesr…ała się bieda i płacze). Jaki rząd, taka bieda.

  2. czy drzewo w które przyłożyła bm-ka to brzoza ? ciekawe kto układa kolejke wypadków może taraz kolej na kaczora ? ale poproszę bez ściemy tylko dokładnie

  3. „…kierowcy kordonu zachowali się prawidłowo – uniknęli zderzenia z seicento – w przeciwnym razie mogło dojść od zmiażdżenia fiata.”. I sami się pozderzali, sieroty jedne. To po jaką cholerę utrzymujemy BOR, kiedy myślą oni o bezpieczeństwie ewentualnego zamachowca? Te same normy bezpieczeństwa zapewnia jazda taksówką. I do tego taniej. Ręce już opadły.

    1. Mam nadzieję, że kiedyś się natkniesz na BORowika bez ludzkich odruchów i w ostatniej chwili twojego niepotrzebnego życia zrozumiesz.

    2. Poziomko, BORowiki to może walić z gnata umieją, ale z muysleniem to mają problemy. I to właśnie wyszło w tym zamachu smoleńskim na Szydełko

    3. Rozmawiajmy o faktach, a faktem jest, że samochód wiozący premiera kraju, przyp…. w drzewo, po błędach kierowcy z BOR, który powinien przewidzieć taki manewr młodzika z fiata. Młodzian skręcał w lewo prosto pod samochody z kolumny rządowej, jadącej nieprawidłowo. Wyprzedzali na podwójnych ciągłych i na skrzyżowaniu, nie będąc uprzywilejowanymi w ruchu. I stąd moja ironia o jeździe taksówkami.

  4. Ciekawe, czy przesłuchali go pod kątem poglądów politycznych. Ja widzę tu pole do popisu dla Prokuratora Generalnego i szansę na debatę o przywróceniu kary śmierci.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…