Węgry, przyjmując ustawę ustalającą jako zasadę przetrzymywanie osób ubiegających się o azyl w ośrodkach położonych w specjalnych strefach tranzytowych na granicy, „wyraźnie naruszają” Europejską Konwencję Praw Człowieka, stwierdził komisarz praw człowieka Rady Europy Nils Muiżnieks. Zaś Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców uważa, że nowe przepisy „w straszliwy sposób odbiją się fizycznie i psychicznie” na uchodźcach.
Przegłosowane wczoraj i wchodzące w życie za tydzień prawo stanowi, że w czasie spowodowanego napływem migrantów stanu kryzysowego starający się o azyl będą mogli składać wnioski tylko osobiście w tak zwanej strefie tranzytowej na granicy. I nie będą mogli tej strefy opuszczać do momentu zapadnięcia w ich sprawie prawomocnej decyzji. Wyjechać z niej będą mogli jedynie, gdy opuszczą terytorium Węgier, czyli wrócą do Serbii. Ustawa tworzy wyjątek jedynie dla pozostających bez opieki dzieci do lat 14. Starsi nastolatkowie są traktowani przez nowe prawo jak dorośli i tak jak oni muszą pozostać w ogrodzonych zonach przez cały okres procedowania ich wniosku. Wszystkie te osoby będą mieszkały w kontenerach mogących pomieścić 200-300 osób.
Zdaniem rzecznika węgierskiego MSZ Tamasa Menczera, dla rządu Węgier najważniejsze są interes oraz bezpieczeństwo Węgrów. Dlatego nie wpuści on do kraju żadnego nielegalnego uchodźcy, dopóki jego wniosek nie zostanie rozpatrzony. Rzecznik powiedział też, że to nonsens, by Węgry, nie przejmując się międzynarodowym prawem, wpuszczały do kraju nielegalnych imigrantów, o których nic nie wiadomo i którzy „pokonali po drodze szereg bezpiecznych krajów tylko dlatego, że chcą żyć w Niemczech i Szwecji”.
Na reakcję organizacji międzynarodowych nie trzeba było długo czekać. – Fakt automatycznego pozbawiania wszelkich swobód wszystkich ubiegających się o azyl przebywających w kraju stanowiłby wyraźne naruszenie zobowiązań Węgier – oświadczył komisarz praw człowieka Rady Europy Nils Muiżnieks. Polityk stwierdził również, że przetrzymywanie ludzi, aby uniemożliwić im wjazd na terytorium kraju lub odesłania do kraju pochodzenia powinno być środkiem stosowanym w ostateczności i to „wyłącznie gdy mniej drastyczne alternatywy nie mogą zostać zastosowane”. Zaś przetrzymywanie dzieci nie mieści się w żadnych standardach międzynarodowych.
– Ubiegający się o azyl nie są przestępcami i zasługują na uczciwe postępowanie oraz ludzkie traktowanie – napisała z kolei w oświadczeniu sprawozdawczyni Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Tineke Strik.
– Ustawa oznacza, że każda osoba ubiegająca się o azyl, włącznie z dziećmi, będzie przez długi czas przetrzymywana w kontenerach transportowych otoczonych przez wysokie ogrodzenie z drutu kolczastego na granicy co w straszliwy sposób odbije się fizycznie i psychicznie na ludziach, którzy już doświadczyli ogromnych cierpień – oświadczyło wreszcie Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
A co na to kaczka? Wszak Ałszwic czeka gotowy, a strzałokrzyżowcy maja wprawę w wysyłaniu ludzi do Ałszwicu.