Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w połowie maja chwalił się, że jego resort razem z Kościołem katolickim pomoże rannym i chorym uchodźcom oraz poszkodowanym dzieciom. Okazuje się jednak, że opisywane przez niego działania w rzeczywistości nie są nawet w sferze poważnych planów.
Wypowiedź Waszczykowskiego dla „Die Welt” dziwiła o tyle, że rząd Beaty Szydło przyzwyczaił nas raczej do straszenia muzułmanami i przekonywania, że polityka „zero uchodźców” uratowała Polki i Polaków przed całą falą zamachów. Tymczasem minister spraw zagranicznych zamiast absurdalnych komentarzy i dziwacznych porównań tym razem wygłaszał całkiem trzymające się kupy zapowiedzi uruchomienia korytarzy humanitarnych do Polski dla tych uchodźców, którym potrzebna jest pomoc lekarska, a także nieletnich ofiar wojny wymagających opieki psychologicznej. Co więcej, utrzymywał, że partnerem MSZ będzie w tym szlachetnym przedsięwzięciu Kościół katolicki i Caritas Polska. A to skłoniło część mediów do spekulacji, że polscy biskupi – przynajmniej w słowach wykazujący względem uchodźców bardziej humanitarną postawę niż PiS – do spółki z apelującym stale o pomoc dla Bliskiego Wschodu papieżem Franciszkiem w końcu wymusili na prawicy chociaż trochę chrześcijańskiej postawy.
Prawda okazuje się bardziej prozaiczna. Z Caritas Polska skontaktowała się dziennikarka portalu oko.press – otrzymała krótką i konkretną odpowiedź. Na pytanie o stopień zaawansowania prac nad przyjęciem uchodźców poprzez korytarze humanitarne przedstawiciel organizacji napisał „Aktualnie Caritas Polska nie prowadzi takich rozmów”. Sama zresztą idea korytarzy została zaledwie zaproponowana przez Caritas – jak widać, raczej bez odzewu. Rewelacjom własnego szefa zaprzeczył także MSZ. Na pytanie oko.press biuro rzecznika prasowego ministerstwa zaprzeczyło, jakoby prowadzone były rozmowy z przedstawicielami Caritas. Zapewniono jedynie, że MSZ „wspiera wysiłki społeczności międzynarodowej w tym względzie”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Kościół ze swoich przecież nie da. Wątpię aby hierarchowie podjęli działania na których nie zyskają, nawet przy apelach papieża. Sam Waszczykowski może fantazjował, albo powiedział niemieckim mediom to co chcą one usłyszeć, tylko po co?. Na dłuższą metę to nic nie da. Z tego co wiemy Polska w jakiś sposób pomaga ofiarom wojny na miejscu. Pomoc mogłaby być większa w zamian za to UE powinna zakończyć wywieranie presji na państwa członkowskie w sprawie przymusowej relokacji ludzi przybywających do Europy z różnych państw Afryki i Bliskiego Wschodu, niekoniecznie będących uchodźcami i uciekających przed wojną.
A kto nakaże bogatemu dzielić się bogactwem?