W Polsce była swastyka jako niegroźny indyjski symbol szczęścia. Na Ukrainie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest zdania, że drastyczna karykatura z Żydem trzymającym w ręku odciętą głowę oraz komentarz chwalący Hitlera mieszczą się w granicach udziału w demokratycznej dyskusji.
Kipiące od antysemityzmu ilustracje umieścił na Facebookowym profilu Jurij Horbynko, szef organizacji nacjonalistycznej partii Swoboda w rejonie fastowskim (obwód kijowski). Pierwsza z karykatur przedstawia stereotypową postać chciwego Żyda z jednoznacznym podpisem „Żyd to wróg ludu”. Druga jest przeróbką słynnego bolszewickiego plakatu z lat rosyjskiej wojny domowej. Zamiast czerwonoarmisty pojawił się Żyd-komunista, niosący odciętą głowę ukraińskiego dziecka. W tle płonie cerkiew.
Gdyby przekaz obrazkowy był jeszcze nie dość skuteczny, Horbynko zamieścił dodatkowo opis: „Kijowskie żydy są przeciw ukraińskiemu bohaterowi generałowi Romanowi Szuchewyczowi. A ja przypomniałem sobie tego wujaszka z krótkimi wąsami, który, wielka szkoda, nie doprowadził swojego dzieła do końca”. Kim jest „wujaszek”, tłumaczyć raczej nie trzeba.
Interpelację w sprawie wpisu złożył deputowany do Rady Najwyższej Aleksandr Feldman, jeden z liderów społeczności żydowskiej żyjącej na Ukrainie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych dziś przedstawiło swoje stanowisko. W jego myśl ani antysemickie obrazki, ani komentarz nie stanowią przestępstwa z art. 161 ukraińskiego kodeksu karnego, czyli rozniecania wrogości i nienawiści na tle narodowym, rasowym lub religijnym lub poniżania godności narodowej. Według ministerstwa i podległej mu policji działania Horbynki nie miały na celu ani poniżenia żadnej grupy etnicznej, ani jej obrażenia, ani skłonienia innych obywateli kraju do tego, by odnosić się do niej z niechęcią. Ministerstwo stwierdziło, że Horbynko wziął tylko udział w dyskusji na temat zmiany nazwy kijowskiego prospektu Watutina na prospekt Szuchewycza i zrobił to „w sposób społecznie konsolidujący”.
Jedynym zatem efektem rozgłosu wokół sprawy jest to, że Horbynko usunął przedmiotowy wpis i założył nowy profil na Facebooku, na którym nadal „konsoliduje społeczeństwo” wokół skrajnie szowinistycznych postaci i haseł. Działacz Swobody eksponuje portret jednego z architektów ludobójstwa Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej – Romana Szuchewycza, udostępnił także post lidera swojej partii Ołeha Tiahnyboka (jednego z „demokratów” z Majdanu), przedstawiający portret Stepana Bandery ostentacyjnie zawieszony na płocie ambasady polskiej w Kijowie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Dobra ściema. Nasi patriotyczni dekomunizatorzy mają się od kogo uczyć. Ciekawe, ilu uwierzy w Polsce i na Zachodzie?