„Usłyszałam, że Kościół nie jest od tego, by nam pomagać” – mówi Kinga Masłowska, której rodzinie grozi eksmisja. Dramat poznańskich lokatorów obrazuje nieludzkie i antyspołeczne oblicze kleru rzymskokatolickiego w Polsce.
Mąż kobiety, Krzysztof Masłowski musi się wyprowadzić z lokalu przy ul. Zielonej do końca tygodnia. Nie wiadomo, jak właściciel mieszkania – poznańska kuria, będzie kontrolował jego nieobecność. Czy pojawią się kontrolerzy? Czy kościół będzie polegał na donosach sąsiadów? Jedno jest pewne – rodzina Masłowskich nie możne spać spokojnie.
Oficjalnym powodem wydania nakazu eksmisji są zaległości w opłatach czynszowych. Problemy Masłowskich pojawiły się, kiedy na świat przyszło drugie dziecko.
– W trakcie porodu doszło do niedotlenienia, Karolinka wymagała rehabilitacji, lekarstw. Uznaliśmy, że gdy raz nie zapłacimy czynszu, to nic się stanie. I tak się zaczęło. Dziś myślę, że byliśmy młodzi, nieodpowiedzialni. Zbyt pochopnie zdecydowaliśmy się na drugie dziecko – mówi Kinga w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Rodzina od tego czasu uiszczała opłaty nieregularnie. W związku z tym kuria wypowiedziała umowę najmu, a następnie skierowała sprawę do sądu, który wydał nakaz eksmisji Krzysztofa, aby w ten sposób uniknąć konieczności znalezienia przez miasto lokalu zastępczego. Dla dzieci Masłowskich wyprowadzka ojca to jednak dramat. „Doprowadziłaby ona tylko do rozłączenia rodziny, a nie faktycznego opróżnienia lokalu” – powiedział prawnik reprezentujących poszkodowanych.
Adwokat napisał do głównego ekonoma kurii z propozycją polubownego rozwiązania sprawy. Kuria miała otrzymał 19 tys. zł, które Masłowscy musieli przekazać kurii, kiedy wprowadzali się do lokalu, w którym mieszkała wcześniej matka Krzysztofa. Była to opłata tytułem „zabezpieczenia funkcjonowania budynku”. Kler na taką ofertę jednak nie przystał. Ekonom domaga się 30 tys., naliczając tym samym stawkę czynszu w wysokości 2 tys. zł za każdy miesiąc okresu, w którym rodzina zajmowała lokal bez umowy.
Jak swoją bezduszność tłumaczy kuria? – Trudno przyjąć, by pod pojęciem miłosierdzia chrześcijańskiego mieściło się zapewnianie wygodnych czy wręcz komfortowych warunków do życia osobom niepodejmującym najmniejszego nawet wysiłku w zakresie dbałości o własne sprawy. Czynsz był symboliczny, a ci ludzie go nie płacili. Archidiecezja poszła do sądu dopiero po kilku latach. To prawda, że wpłacili 19 tys. zł na utrzymanie kamienicy, ale dzięki temu przez lata mieli czynsz wielokrotnie niższy niż rynkowy. Teraz zachowują się nielojalnie – odpisał Mikołaj Drozdowicz, prawnik kurii.
Nie wiadomo, co będzie z Kingą i jej dziećmi. Matka dwójki obawia się, że kościół będzie chciał usunąć z lokalu pozostałych członków rodziny. Na razie wsparcie otrzymała od Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów, które zapewniło pomoc informacyjno-prawne. WSL planuje przeprowadzenie pikiety pod siedzibą kurii.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
2 tysiące na miesiąc. To musi być jakieś luksusowe to mieszkanie.
Przez skąpstwo innych niszczeni są ludzie lub giną skąpstwo prowadzi do kresu ludzkiej cywilizacji.
choć jestem katolem to szlag mnie trafia jak czytam takie artykuły ludzie powinni oddzielić Boga od kościoła i ich sukienkowych pseudo wyznawców
Przyjmij ich do siebie miłosierny Piotrze Nowaku, twój redakcyjny kolega i imiennik Piotr Ikonowicz tak zrobił, miłosierdzie miłosierdziem ale zobowiązań należy dotrzymywać.