Już nie tylko antykomunizm zatruwa umysły obywateli i sprawia, że pewne nazwy ulic napotykają na opór społeczny i reakcje władz. Przypadek ulicy Rzeżuchowej na warszawskim Wilanowie pokazuje, że determinanty sprzeciwu mogą być jeszcze głupsze niż te, które są narzędziem polityki IPN,
Ta historia brzmi jak miejski żart, albo fragment niezłej pozycji z gatunku literatury krytycznej. Ale niestety wydarzyła się naprawdę w 2014 roku. Przyszli mieszkańcy osiedli, które powstają właśnie na południowych rubieżach Warszawy zażądali zmiany nazwy ulicy, przy której zlokalizowane zostaną ich domostwa. Mowa o części Wilanowa przylegającej do Powsina. Tam, gdzie obecnie jest ściernisko, już niebawem staną luksusowe apartamenty dla klasy średniej. Ludzie sukcesu, jak wiadomo, przywiązują wagę do detali, które składać się będą na komfort ich codzienności. Dlatego też z oburzeniem przyjęli informację, że ich adres, pod który już niebawem będą kierować swoich równie niebanalnych znajomych, nazywać się będzie „ulica Rzeżuchowa”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Kogo to obchodzi ci ty szefie prawacki masz?
Widzę, że lewactwo ma straszny ból czterech liter i kompleksy wobec ludzi mieszkających w bardziej „prestiżowych” miejscach. Cóż, jak ktoś woli Szmulowiznę, to droga wolna. Wilanów jest fajny, bo jest cicho i blisko natury. Z dala od miejskiego zgiełku, ale blisko miasta. Jak jeszcze tramwaj podciągną, to to będzie naprawdę świetne miejsce do mieszkania.
A lewakom radzę, żeby wzięli się do roboty i zaczęli trzaskać kasę. Fajnie mieć pieniądze, polecam. No ale jak któryś się czegoś dorobi, nie daj Boże apartamentu na Wilanowie, nie daj Boże bez kredytu (nie daj Boże drugiego pod wynajem!), to już nie będzie swój chłop, tylko wróg klasowy nr 1. Jak wolicie, to klepcie biedę i użalajcie się nad swoim i cudzym losem, solidaryzujcie z chamami bez szkoły zarabiającymi półtora tysiąca na śmieciówce i wszczynającymi burdy na mieście oraz z prekariuszami po kiepskich pseudostudiach, którym nikt nie chce dać sensownej pracy. Ja wolę swoje kilkanaście tysięcy miesięcznie i możliwość pozwolenia sobie na wszystko, na co mam ochotę, np. na mieszkanie tam, gdzie mi się podoba.
nazywając biednych Ludzi chamami sam jesteś chamem pytanie czy też złodziejem , pamiętaj że jutro możesz być pod mostem
Co do swojskości oraz języka polskiego, to bardzo cieszy cytowanie „pisarza-marksisty” ….”kompradorsko westernizują” ;) Co to jest????? P.s.też nie chciałbym mieszkać przy ulicy Rzeżuchowe,j by nie tłumaczyć innym pisowni. Cóż za durny tekst!!!!
na zachodzie też nikt nie wytłumaczy ci wszelakich meandrów językowych, co do kompradorsko westernizują -pełna zgoda
artykuł całkiem fajny a uderza do spraw języka polskiego -Polacy nie gęsi …….. brawo P.Piotrze mnie też to boli, yankesomania zaświniła nam nie tylko oczy ale i mózg