Na wolność wychodzi jeden z bohaterów grudniowej kampanii Maratonu Pisania Listów na rzecz wybranych więźniów sumienia. Mahadine trafił za kratki za posty na Facebooku, w których krytykował rząd. Był więziony i torturowany.
Tadjadine Mahamat Babouri, znany jako Mahadine, to cyberaktywista. We wrześniu 2016 umieścił na Facebooku kilka postów z materiałami video, w których krytykował rząd Czadu za defraudację publicznych środków i korupcję. Nawet jego aresztowanie przebiegało z naruszeniem wszelkich cywilizowanych standardów: został po prostu porwany z ulicy, a potem osadzony i skuty łańcuchami. W więzieniu zaraził się gruźlicą. Spędził tam 18 miesięcy.
Zanim trafił do zakładu karnego, służby bezpieczeństwa przetrzymywały go przez trzy dni w swojej siedzibie. Był przesłuchiwany godzinami, bity i traktowany elektrowstrząsami. Jego rodzinie (ma siedmioro dzieci) oraz adwokatowi zabroniono odwiedzin. Później był przenoszony z jednego zakładu karnego do drugiego, trzymany w placówkach o zaostrzonym rygorze.
W wyniku akcji Amnesty International, wyjdzie na wolność. Oczekuje na jeszcze jedną rozprawę – 19 kwietnia. To jednak już tylko formalność. Aktywista nie zostanie oczywiście uniewinniony, bo to by oznaczało przyznanie się rządu do antyhumanitarnych praktyk, ale sędzia w Ndżamenie orzekł, że przestępstwo zniesławienia, którego Mahadine się dopuścił – nie może być karane bezwzględnym więzieniem.
– Bardzo się cieszymy, że po 18 miesiącach więzienia na podstawie dętych zarzutów, Mahadine wreszcie wyjdzie na wolność i zobaczy swoich bliskich – powiedziała Balkissa Ide Siddo, koordynatorka Amnesty International dla Środkowej Afryki.
Listy w obronie Mahadine napisało 690 tysięcy osób.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…