Tylko 117 zł – o tyle według Pracodawców RP powinna w przyszłym roku wzrosnąć płaca minimalna. Jest to najmniejsza z możliwych podwyżek. Kapitaliści, jak zwykle, chcą zagarnąć jak najwięcej wartości wygenerowanej przez pracowników.
Pozornie minimalne wynagrodzenie brutto na poziomie 2217 zł nie prezentuje się najgorzej. Pracownik w takim przypadku otrzyma jednak na rękę zaledwie 1611 zł. Taka kwota nie pozwala na samodzielne wynajęcie mieszkania i utrzymanie się w dużym mieście. Tymczasem według danych GUS z 2016 roku, osoby zarabiające płace minimalną stanowią około 13 proc. ogółu zatrudnionych na umowę o pracę. W grudniu 2016 r. było ich aż 1 mln 465 tys. Dla tej grupy podwyżka do 2217 zł nadal oznacza konieczność wegetacji i niemożliwość rozwoju.
Wzrost płacy minimalnej do 2217 zł brutto to według mechanizmu zapisanego w ustawie najniższa z możliwych kwot wzrostu. W ubiegłym roku płaca wzrosła o 100 zł i obecnie wynosi 2100 zł brutto. W 2018 roku mamy jednak do czynienia ze znaczniejszym wzrostem cen, który pożera możliwości konsumpcyjne najmniej zarabiających. Dlatego też związki zawodowe proponują, aby płaca minimalna wzrosła do co najmniej połowy średniego wynagrodzenia. Przeciętne wynagrodzenie brutto w marcu 2018 roku w przedsiębiorstwach zatrudniających co najmniej 10 osób wyniosło 4886,56 zł brutto. A zatem pracownik zarabiający płace minimalną powinien w takim razie otrzymywać co najmniej 2443 zł brutto, czyli ponad 200 zł więcej niż proponuje lobby właścicieli przedsiębiorstw.
Swoją propozycje w najbliższym czasie przedstawi też rząd. Powinna ona zostać sformułowana do 15 czerwca. Prawdopodobnie będzie to próba znalezienia kompromisu pomiędzy propozycją związkową, a roszczeniami kapitalistów.
Porównanie płacy minimalnej w Polsce ze stawkami w innych krajach Unii Europejskiej uświadamia nam, że polski pracownik wciąż jest niemiłosiernie wyzyskiwany. W Luksemburgu płaca minimalna wynosi 1999 euro. W naszym kraju – nieco ponad 500 euro. Na zdecydowanie więcej mogą liczyć otrzymujący najniższe uposażenie w Portugalii (677 euro), Grecji (684 euro), Słowenii (843 euro), Hiszpanii (859 euro) i na Malcie (748 euro), nie mówiąc już o czołówce UE, które bije nas na głowę: Wielka Brytania (1 401 euro), Niemcy i Francja (1 498 euro), Belgia (1 563 euro), Holandia (1 578 euro) i Irlandia (1 614 euro).
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Kolejne nadużycie.
Od kiedy w Polsce płacimy w Euro i zarabiamy w tej walucie? Zamiast tego racjonalnym wydaje się zwrócenie uwagi na proporcje płacy minimalnej do średniej i dążenie do uzyskania takiego samego wskaźnika procentowego płacy minimalnej co w bardziej cywilizowanych krajach UE. Wzrost płacy minimalnej spowoduje nacisk na wzrost płac, a w konsekwencji i owa płaca minimalna będzie musiała ,,nadążać”.
Płacze organizacji pracodawców proponuję odłożyć at calendas grecas. Ci pazerni osobnicy najchętniej zażądaliby dopłaty za możliwość zatrudnienia się w ich firmach.